Dwudziesta mila: dożywocie

Bible

Dzisiejsze czytania (zajrzyj tutaj):

PIERWSZE CZYTANIE (Jon 3,1-5.10):
Pan przemówił do Jonasza po raz drugi tymi słowami: Wstań, idź do Niniwy, wielkiego miasta, i głoś jej upomnienie, które Ja ci zlecam. Jonasz wstał i poszedł do Niniwy, jak powiedział Pan. Niniwa była miastem bardzo rozległym – na trzy dni drogi. Począł więc Jonasz iść przez miasto jeden dzień drogi i wołał, i głosił: Jeszcze czterdzieści dni, a Niniwa zostanie zburzona. I uwierzyli mieszkańcy Niniwy Bogu, ogłosili post i oblekli się w wory od największego do najmniejszego. Zobaczył Bóg czyny ich, że odwrócili się od swojego złego postępowania. I ulitował się Bóg nad niedolą, którą postanowił na nich sprowadzić, i nie zesłał jej.

PSALM (Ps 25,4-9):
REFREN: Naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami

Daj mi poznać Twoje drogi, Panie,
naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami.
Prowadź mnie w prawdzie według Twych pouczeń,
Boże i Zbawco, w Tobie mam nadzieję.

Wspomnij na swoje miłosierdzie, Panie,
na swoją miłość, która trwa od wieków.
Pamiętaj o mnie w swoim miłosierdziu
ze względu na dobroć Twą, Panie.

Dobry jest Pan i prawy,
dlatego wskazuje drogę grzesznikom.
Pomaga pokornym czynić dobrze,
uczy pokornych dróg swoich.

DRUGIE CZYTANIE (1 Kor 7,29-31):
Mówię, bracia, czas jest krótki. Trzeba więc, aby ci, którzy mają żony, tak żyli, jakby byli nieżonaci, a ci, którzy płaczą, tak jakby nie płakali, ci zaś, co się radują, tak jakby się nie radowali; ci, którzy nabywają, jak gdyby nie posiadali; ci, którzy używają tego świata, tak jakby z niego nie korzystali. Przemija bowiem postać tego świata.

AKLAMACJA (Mk 1,15):
Bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię.

EWANGELIA (Mk 1,14-20):
Gdy Jan został uwięziony, Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię. Przechodząc obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał Szymona i brata Szymonowego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. Jezus rzekł do nich: Pójdźcie za Mną, a sprawię, że się staniecie rybakami ludzi. I natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim. Idąc dalej, ujrzał Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego Jana, którzy też byli w łodzi i naprawiali sieci. Zaraz ich powołał, a oni zostawili ojca swego, Zebedeusza, razem z najemnikami w łodzi i poszli za Nim.

Przepraszam za ten tytuł. I to jeszcze w Dzień Pański. Ale w tej Ewangelii możemy dostrzec trzy różne sytuacje, w których uwidacznia się pewien kres i nic już się w nich nie zmieni. Trzy końce. Jan zostaje  uwięziony i wiemy, że już z niego żywy nie wyjdzie. Pan Jezus mówi, że czas się wypełnił, a powołani rybacy zostawią kolejno dotychczasowe zajęcie i rodzinę. Moglibyśmy powiedzieć za św. Pawłem, że w tym wszystkim jedno nie uległo skrępowaniu: Słowo Boże! (2 Tm 2, 9b). Próba ludzkiego zamykania ust na prawdę nie powiodła się – Słowo Boże głoszone przez Jana nie ucichło mimo krat więzienia. Próba zamknięcia serca na nawrócenie także spełzła na niczym – Jezus – Słowo, które stało się Ciałem, zmienia ludzkie życie, mimo ziemskiej godziny ukrzyżowania. Próba przeceniania wartości materii nad duchem, przez przywiązanie człowieka do doczesnych dóbr i relacji, również nie okazała się wystarczająca. Bo i dziś niemało tych, którzy Słysząc Słowo Pana, zostawiają swoje sieci i tatę Zebedeusza, i jak owi rybacy z Galilei dają się porwać w nieznane, ukryte pod tyleż samo intrygującym, co zdumiewającym pojęciem „łowienia ludzi”. Słowo Boże skutkuje dożywotnio! Jakaż to radość dać Mu się codziennie osądzić! Jego wyrok jest zawsze miłosierny i sprawiedliwy!

Dobry Panie, bądź uwielbiony za to, że dzięki Słowu, które mi Dajesz i ja mogę się przedstawić jako więzień w Panu! (por. Ef 4, 1)

Życzę Ci wytrwania aż do końca…

Niech Pan Cię +

brat michał kulczycki ofm cap.

Do posłuchania:

Do innego spojrzenia: Siódma mila: filharmonia – tę samą Ewangelię Kościół dał nam w poniedziałek 12-stego stycznia


Dziewiętnasta mila: mainstream

follow-me-web

Dzisiejsze czytania (zajrzyj tutaj):

PIERWSZE CZYTANIE (Hbr 9,1-3.11-14):
Pierwsze /przymierze/ miało przepisy służby Bożej oraz ziemski przybytek. Był to namiot, w którego pierwszej części zwanej /Miejscem/ Świętym, znajdował się świecznik, stół i chleby pokładne. Za drugą zaś zasłoną był przybytek, który nosił nazwę “Święte Świętych”. Ale Chrystus, zjawiwszy się jako arcykapłan dóbr przyszłych, przez wyższy i doskonalszy, i nie ręką – to jest nie na tym świecie – uczyniony przybytek, ani nie przez krew kozłów i cielców, lecz przez własną krew wszedł raz na zawsze do Miejsca Świętego, zdobywszy wieczne odkupienie. Jeśli bowiem krew kozłów i cielców oraz popiół z krowy, którymi skrapia się zanieczyszczonych, sprawiają oczyszczenie ciała, to o ile bardziej krew Chrystusa, który przez Ducha wiecznego złożył Bogu samego siebie jako nieskalaną ofiarę, oczyści wasze sumienia z martwych uczynków, abyście służyć mogli Bogu żywemu.

PSALM (Ps 47,2-3.6-9):
REFREN: Pan wśród radości wstępuje do nieba

Wszystkie narody klaskajcie w dłonie,
radosnym głosem wykrzykujcie Bogu,
bo Pan najwyższy i straszliwy,
jest wielkim Królem nad całą ziemią.

Bóg wstępuje wśród radosnych okrzyków,
Pan wstępuje przy dźwięku trąby.
Śpiewajcie psalmy Bogu, śpiewajcie,
śpiewajcie Królowi naszemu, śpiewajcie.

Gdyż Bóg jest Królem całej ziemi,
hymn zaśpiewajcie!
Bóg króluje nad narodami,
Bóg zasiada na swym świętym tronie.

AKLAMACJA (Dz 16,14b):
Otwórz, Panie, nasze serca, abyśmy uważnie słuchali słów Syna Twojego.

EWANGELIA (Mk 3,20-21):
Jezus przyszedł do domu, a tłum znów się zbierał, tak, że nawet posilić się nie mogli. Gdy to posłyszeli Jego bliscy, wybrali się, żeby Go powstrzymać. Mówiono bowiem: Odszedł od zmysłów.

To słowo w ostatnich czasach nabrało sporej popularności. Niektórzy całe dnie spędzają na próbie przekonania innych do swojego, jedynie słusznego sposobu myślenia. Jesteś nowoczesny, jeśli razem z nami reprezentujesz poglądy głównego nurtu. W dzisiejszym, krótkim fragmencie Ewangelii św. Marka, pojawia się coś z tej pokusy przyjęcia czyjegoś światopoglądu. Oto krewni Pana Jezusa wybierają się, aby z Nim pomówić. Czym są zmotywowani? Tym, że mówiono bowiem „odszedł od zmysłów” (Mk 3, 21). Komuś bardzo zależało, na tym, żeby uznać Jezusa za mało poważnego ekscentryka. Nie wiadomo kto i dlaczego, ale… się mówi. Plota się niesie. Reakcją bliskich jest chęć powstrzymania Jezusa. To słowo w Piśmie Świętym pojawia się w różnych znaczeniach. Tłumaczone jest także jako: aresztować, brać pod straż, pojmać kogoś, wziąć w posiadanie, wykorzystać, chwycić i… to zaskakujące – podjąć opiekę nad dzieckiem. W relacji dziecko – dorosły, to pierwsze uczy się od drugiego. To ono przyjmuje sposób myślenia rodziców/opiekunów. Jest i niejednokrotnie w życiu duchowym skłonność do tego, żeby to Jezus dostosował się do mojego sposobu myślenia, aby szedł za mną… Jak to dobrze, że Ewangelia stawia mnie do pionu, przypominając, że w tej Rodzinie to ja jestem dzieckiem! A jak nim nie będę, to nic nie pojmę ze sposobu funkcjonowania Tego Królestwa. (por. Mt 18, 3)

Panie Jezu, bądź błogosławiony za Twoje „szaleństwo”, które jest Bożą mądrością! (por. 1 Kor 1, 25)

Życzę Ci dziś pomieszania Twoich z(a)mysłów!

Niech  Pan Cię +

brat michał kulczycki ofm cap.


 

Osiemnasta mila: alpiniści

fe31273d-97de-4f65-a7af-53c2555527d9

Dzisiejsze czytania (zajrzyj tutaj):

PIERWSZE CZYTANIE (Hbr 8,6-13):
Teraz arcykapłan nasz otrzymał w udziale o tyle wznioślejszą służbę, o ile stał się pośrednikiem lepszego przymierza, które oparte zostało na lepszych obietnicach. Gdyby bowiem owo pierwsze było bez nagany, to nie szukano by miejsca na drugie /przymierze/. Albowiem ganiąc ich, zapowiada: Oto nadchodzą dni, mówi Pan, a zawrę z domem Izraela i z domem Judy przymierze nowe. Nie takie jednak przymierze, jakie zawarłem z ich ojcami, w dniu, gdym ich wziął za rękę, by wyprowadzić ich z ziemi egipskiej. Ponieważ oni nie wytrwali w moim przymierzu, przeto i Ja przestałem dbać o nich, mówi Pan. Takie jest przymierze, które zawrę z domem Izraela w owych dniach, mówi Pan. Dam prawo moje w ich myśli, a na sercach ich wypiszę je, i będę im Bogiem, a oni będą Mi ludem. I nikt nie będzie uczył swojego rodaka ani nikt swego brata, mówiąc: Poznaj Pana! Bo wszyscy Mnie poznają, od małego aż do wielkiego. Ponieważ ulituję się nad ich nieprawością i nie wspomnę więcej na ich grzechy. Ponieważ zaś mówi o nowym, pierwsze uznał za przestarzałe; a to, co się przedawnia i starzeje, bliskie jest zniszczenia.

PSALM (Ps 85,8.10-14):
REFREN: Łaska i wierność spotkają się z sobą

Okaż nam, Panie, łaskę swoją
i daj nam swoje zbawienie.
Zaprawdę bliskie jest Jego zbawienie
dla tych, którzy Mu cześć oddają,
i chwała zamieszka w naszej ziemi.

Łaska i wierność spotkają się z sobą,
ucałują się sprawiedliwość i pokój.
Wierność z ziemi wyrośnie,
a sprawiedliwość spojrzy z nieba.

Pan sam obdarzy szczęściem,
a nasza ziemia wyda swój owoc.
Przed Nim będzie kroczyć sprawiedliwość,
a śladami Jego kroków zbawienie.

AKLAMACJA (J 15,16):
Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem, abyście szli i owoc przynosili.

EWANGELIA (Mk 3,13-19):
Jezus wyszedł na górę i przywołał do siebie tych, których sam chciał, a oni przyszli do Niego. I ustanowił Dwunastu, aby Mu towarzyszyli, by mógł wysyłać ich na głoszenie nauki, i by mieli władzę wypędzać złe duchy. Ustanowił więc Dwunastu: Szymona, któremu nadał imię Piotr; dalej Jakuba, syna Zebedeusza, i Jana, brata Jakuba, którym nadał przydomek Boanerges, to znaczy synowie gromu; dalej Andrzeja, Filipa, Bartłomieja, Mateusza, Tomasza, Jakuba, syna Alfeusza, Tadeusza, Szymona Gorliwego i Judasza Iskariotę, który właśnie Go wydał.

„Wspaniały dzień. Zbudziliśmy się o czwartej i śniadanie było naprawdę niezłe. Zaczęliśmy marsz o szóstej, a niedługo potem pojawiło się słońce. Szliśmy szybko i początek był ciężki dla Edmonda. Trudno mu było z wózkiem utrzymać tempo. Staram się mu pomagać, ale i tak widzę, że ledwo dyszy…” To cytat z dziennika wyprawy p. Marka Kamińskiego (polarnika, podróżnika, filozofa) pochodzący z jego książki: „Warto podążać za marzeniami. Moja podróż przez życie”. Polecam osobiście, wszak jest w niej kilka „perełek” do utrwalenia na zawsze: sama droga jest przygodą, podczas wyprawy myśli się już o następnej, wzajemna motywacja, pokonać siebie…Dziś w Ewangelii czytamy, że Pan Jezus ustanowił dwunastu. Spotkanie zorganizował na górze. Miejsce niewątpliwie nie było przypadkowe. W historii zbawienia wiele gór jest miejscem wyjątkowym: Ararat Noego, Moria Abrahama, Syjon Mojżesza, Góra Błogosławieństw, Tabor, w końcu Golgota Jezusa. Przywołani na górę uczniowie otrzymują tam misję. Jak zejdziemy, to zapraszam was do: towarzyszenia Mi, ewangelizacji i egzorcyzmowania (Mk 3, 14n). A żeby to zadanie było łatwiejsze do odrobienia, to za parę dni przy okazji rozsyłania na tę misję, usłyszą klarowne 6 razy 2 (Następnie przywołał do siebie Dwunastu i zaczął rozsyłać ich po dwóch Mk 6, 7). Pan Jezus, jako dobry przewodnik wie, że para znaczy – dialog, bezpieczeństwo, mobilizacja, pocieszenie, wsparcie, rześkość… bo wierny przyjaciel/towarzysz potężną obroną, kto go znalazł, skarb znalazł (por. Syr 6, 15). Tak na marginesie, zupełnie osobiście. Najbardziej podobają mi się zdjęcia, na których po zdobyciu szczytu, wędrowcy wbijają Polską flagę. Znak rozpoznawczy dla każdego obywatela naszego kraju. Byliśmy tu! Oto Nasze zadanie. Wspinać się, by pozostawić u kogoś znak Naszej przynależności. Znamię Zmartwychwstałego!

Panie Jezu, dziękuję Ci za to, że przybliżasz się do tych, którzy już wyruszyli do jakiegoś swojego Emaus (por. Łk 24, 13).

Niech Dobry Bóg wspiera Twoje dzisiejsze wyprawy

+

brat michał kulczycki ofm cap.


Siedemnasta mila: ostry dyżur

o-CHURCH-facebook

Dzisiejsze czytania (zajrzyj tutaj):

PIERWSZE CZYTANIE (Hbr 7,25-8,6):
Jezus może zbawiać na wieki tych, którzy przez Niego zbliżają się do Boga, bo zawsze żyje, aby się wstawiać za nimi. Takiego bowiem potrzeba nam było arcykapłana: świętego, niewinnego, nieskalanego, oddzielonego od grzeszników, wywyższonego ponad niebiosa, takiego, który nie jest obowiązany, jak inni arcykapłani, do składania codziennej ofiary najpierw za swoje grzechy, a potem za grzechy ludu. To bowiem uczynił raz na zawsze, ofiarując samego siebie. Prawo bowiem ustanawiało arcykapłanami ludzi obciążonych słabością, słowo zaś przysięgi, złożonej po nadaniu Prawa, /ustanawia/ Syna doskonałego na wieki. Sedno zaś wywodów stanowi prawda: takiego mamy arcykapłana, który zasiadł po prawicy tronu Majestatu w niebiosach, jako sługa świątyni i prawdziwego przybytku zbudowanego przez Pana, a nie przez człowieka. Każdy bowiem arcykapłan ustanawiany jest do składania darów i ofiar, przeto potrzeba, aby Ten także miał coś, co by ofiarował. Gdyby więc był na ziemi, to nie byłby kapłanem, gdyż są tu inni, którzy składają ofiary według postanowień Prawa. Usługują oni obrazowi i cieniowi rzeczywistości niebieskich. Gdy bowiem Mojżesz miał zbudować przybytek, to w ten sposób został pouczony przez Boga. Patrz zaś – mówi – abyś uczynił wszystko według wzoru, jaki ci został ukazany na górze. Teraz zaś otrzymał w udziale o tyle wznioślejszą służbę, o ile stał się pośrednikiem lepszego przymierza, które oparte zostało na lepszych obietnicach.

PSALM (Ps 40, 7-10.17):
REFREN: Przychodzę, Boże, pełnić Twoją wolę

Nie chciałeś ofiary krwawej, ani z płodów ziemi,
lecz otworzyłeś mi uszy.
Nie żądałeś całopalenia i ofiary za grzechy.
Wtedy powiedziałem: „Oto przychodzę.

W zwoju księgi jest o mnie napisane:
Radością jest dla mnie pełnić Twoją wolę, mój Boże,
a Twoje prawo mieszka w moim sercu”.
Głosiłem Twoją sprawiedliwość w wielkim zgromadzeniu
i nie powściągłem warg moich, o czym Ty wiesz, Panie.

Niech się radują i weselą w Tobie
wszyscy, którzy Ciebie szukają,
a ci, którzy pragną Twojej pomocy,
niech zawsze mówią: „Pan jest wielki”.

AKLAMACJA (Mt 4,23):
Jezus głosił Ewangelię o królestwie i leczył wszelkie choroby wśród ludu.

EWANGELIA (Mk 3,7-12):
Jezus oddalił się ze swymi uczniami w stronę jeziora. A szło za Nim wielkie mnóstwo ludu z Galilei. Także z Judei, z Jerozolimy, z Idumei i Zajordania oraz z okolic Tyru i Sydonu szło do Niego mnóstwo wielkie na wieść o Jego wielkich czynach. Toteż polecił swym uczniom, żeby łódka była dla Niego stale w pogotowiu ze względu na tłum, aby się na Niego nie tłoczyli. Wielu bowiem uzdrowił i wskutek tego wszyscy, którzy mieli jakieś choroby, cisnęli się do Niego, aby się Go dotknąć. Nawet duchy nieczyste, na Jego widok, padały przed Nim i wołały: Ty jesteś Syn Boży. Lecz On surowo im zabraniał, żeby Go nie ujawniały.

Mam kolegę. Jest lekarzem. Kiedyś pytałem go, kiedy w pracy ma najtrudniej? Odpowiedział, że lekko nie jest na nocce w izbie przyjęć. Może trafić się wszystko. Od wypadków po rezultaty libacji w postaci „bohaterów” z żarówką włożoną w jamę ustną, już przekonanych, że nie da się jej wyjąć równie łatwo jak włożyć…Samo życie! Pan Jezus w dzisiejszej Ewangelii też najwyraźniej „obawiał się” tego, co może Go spotkać. Niech łódka będzie w pogotowiu (Mk 3, 9). Tak na wszelki wypadek. Tłum rządzi się swoją logiką. Skrajność emocji to tylko mały tego przykład. Może być różnie. Entuzjaści cudów, zniewoleni przez duchy nieczyste, łatwo mogą ulec nagłej atmosferze uniesienia. Tym bardziej, że jak czytamy w Ewangelii, spore grono tych osób przyszło zobaczyć Jezusa, bo wieść o nim daleko się niosła. Słyszano o tym, jak wiele zdziałał. Jest zatem pewne niebezpieczeństwo sprowadzenia Jego Osoby do jedynie cudotwórcy. A od tego już blisko do potraktowania Go jako talizmanu, którego trzeba się dotknąć, aby być uzdrowionym. Może właśnie dlatego Pan Jezus nie pozwala mówić o sobie, jako Synu Bożym m.in. niektórym uleczonym, demonom (dzisiejsza Ewangelia) i… co ciekawe, do pewnego czasu Apostołom. Demony zawsze kłamią, ich „świadectwo” będzie nieprawdziwe, uzdrowieni – skupią się na cudzie, Apostołowie natomiast dopiero po Passze będą mieli cały obraz Pana. Do pewnego momentu sami zdradzają, że myślą o Mesjaszu w kategoriach politycznego wyzwoliciela. Zbierając to wszystko w jakąś całość. Żeby uniknąć subiektywnego, jednostronnego, czasem tylko emocjonalnego czy selektywnego patrzenia na Jezusa, trzeba mieć w pogotowiu łódź. A ta Piotrowa to obraz Kościoła!!! W razie czego, jakby Ci się Wizerunek Jezusa robił dziwnie niejednoznaczny, wykrzywiony, zamazany to pamiętaj, że Masz Kościół. Tam ciągle, jak na ostrym dyżurze jest ktoś, kto służy pomocą!

Panie Jezu, bądź uwielbiony za Kościół, coś go na wierze Piotra zbudował. (por Mt 16, 18)

Dziś nie życzę – dziś proszę Ciebie: pożycz czegoś dobrego Twoim znajomym sługom Kościoła

Niech Pan Cię +

brat michał kulczycki ofm cap.


Szesnasta mila: królowa śniegu

Broken-Ice-Heart-520x371

Dzisiejsze czytania (zajrzyj tutaj):

(Hbr 7,1-3.15-17)
Jezus jest arcykapłanem na wieki na wzór Melchizedeka. Ten to Melchizedek, król Szalemu, kapłan Boga Najwyższego, wyszedł na spotkanie Abrahama, wracającego po rozgromieniu królów, i udzielił mu błogosławieństwa. Jemu Abraham także wydzielił dziesięcinę z całego /łupu/. Imię jego najpierw oznacza króla sprawiedliwości, a następnie także króla Szalemu, to jest Króla Pokoju. Bez ojca, bez matki, bez rodowodu, nie ma ani początku dni, ani też końca życia, upodobniony zaś do Syna Bożego, pozostaje kapłanem na zawsze. Jest to jeszcze bardziej oczywiste i wskutek tego, że na podobieństwo Melchizedeka występuje inny kapłan, który stał się takim nie według przepisu prawa cielesnego, ale według siły niezniszczalnego życia. Dane Mu jest bowiem takie świadectwo: Ty jesteś kapłanem na wieki na wzór Melchizedeka.

(Ps 110, 1-4)
REFREN: Jesteś kapłanem tak jak Melchizedek

Rzekł Pan do Pana mego: „Siądź po mojej prawicy,
aż uczynię Twych wrogów podnóżkami stóp Twoich”.
Pan rozciągnie moc Twego berła z Syjonu:
„Panuj wśród swych nieprzyjaciół.

Przy Tobie panowanie w dniu Twojego triumfu,
w blasku świętości,
z łona jutrzenki zrodziłem Cię jak rosę”.
Pan przysiągł i nie będzie żałował:
„Ty jesteś kapłanem na wieki na wzór Melchizedeka”.

(Mt 4,23)
Jezus głosił Ewangelię o królestwie i leczył wszelkie choroby wśród ludu.

(Mk 3,1-6)
W dzień szabatu Jezus wszedł do synagogi. Był tam człowiek, który miał uschłą rękę. A śledzili Go, czy uzdrowi go w szabat, żeby Go oskarżyć. On zaś rzekł do człowieka, który miał uschłą rękę: Stań tu na środku! A do nich powiedział: Co wolno w szabat: uczynić coś dobrego czy coś złego? Życie ocalić czy zabić? Lecz oni milczeli. Wtedy spojrzawszy wkoło po wszystkich z gniewem, zasmucony z powodu zatwardziałości ich serca, rzekł do człowieka: Wyciągnij rękę! Wyciągnął, i ręka jego stała się znów zdrowa. A faryzeusze wyszli i ze zwolennikami Heroda zaraz odbyli naradę przeciwko Niemu, w jaki sposób Go zgładzić. 

Dziś w zestawieniu z proponowanymi dzieciakom badziewiami typu monster high czy hello kitty, bajki Hansa Christiana Andersena nie mają wielkiej siły przebicia. A szkoda. W nich przynajmniej z olbrzymim prawdopodobieństwem można było określić ciemną i jasną stronę mocy. Weźmy za przykład „Królową śniegu”. Władczyni lodowatej krainy, której obce były jakiekolwiek ciepłe, serdeczne uczucia. Pozyskuje dla swych celów chłopca o imieniu Kaj i skutecznie kontroluje jego serce, żeby przypadkiem nie zmieniło się znowu w łagodne, pełne radości i dobra. Jak to jednak w bajkach bywa, upór Gerdy, przyjaciółki Kaja, sprawia, że ze łzą w oku możemy doczekać się szczęśliwego zakończenia. Tyle bajka. Morał jasny – nie pozwolić sobie i nikomu innemu, aby zmienił serca w twardy i lodowaty sopel. A jakiej królowej musieli słuchać faryzeusze z dzisiejszej Ewangelii, że na pytanie Pana Jezusa: „czy można w szabat uczynić człowiekowi dobro, czy można ocalić życie?” – milczą!!! Obojętność. Mówi się, że to najgorsze, co się człowiekowi może w życiu przydarzyć. Nie interesuje mnie twój los. Rzadko Pan Jezus reaguje gniewem, ale to doprowadziło Go do wzburzenia. Nie ma usprawiedliwienia dla takiej bierności. I chociaż z jedną niesprawną ręką można żyć, nie jest to choroba śmiertelna. Pan Jezus nie czeka, aż minie szabat, żeby przez uzdrowienie nikomu się nie narazić. Jest okazja, żeby uschła ręka mogła ponownie rodzić owoce własnej pracy. Nie ma na co czekać! Zgrzeszyłem myślą, mową, uczynkiem i… no właśnie – zaniedbaniem. Ta okazja, żeby uczynić dobro drugiemu już się nie powtórzy! Bliźni są nam bardzo potrzebni, żeby się serce nie stało zimne i twarde! Wszak życie to nie bajka…

Panie proszę spraw, aby życie mi nie było obojętne, żebym zawsze kochał to, co piękne, pozostawił ciepły ślad na czyjejś ręce! (trochę sacro-polo, ale inspirujące)
Życzę Ci dziś wielu wrażliwych natchnień

Niech Cię Pan +
brat michał kulczycki ofm cap.