Trudno się w sumie dziwić, że przy okazji strzelenia sweet foci z tego urządzenia nie ma możliwości „dogadania się” jakoś. Że może pouczenie, że to pierwszy raz – to może jakaś ulga, że z żoną na poród jadę… Maszyna to maszyna. Na liczniku trzydzieści za dużo i zdjęcie jest a dyskusji nie! Coś z bezdusznego traktowania przepisów mają w sobie faryzeusze z dzisiejszej Ewangelii. Najwyraźniej śledzą Jezusa i uczniów. Komu bowiem, normalnie chciałoby się latać za kimś po polach, żeby tylko przyłapać go na „łamaniu przepisów”? Ok. Jak się nudzi w domu i nie robi tego, co należałoby, to rzeczywiście szukanie u innych problemów się zdarza. Ale to już chyba przesada. Żeby uznać za żniwa łuskanie kłosów i wybieranie ziaren ze środka!!! I to jeszcze ze względu na głód!!! Za takie bowiem faryzeusze uznali zachowanie uczniów. W szabat żąć nie można. A czy robi się to „kombajnem”, czy rękoma, czy dwadzieścia hektarów, czy kilka kłosów, czy do spichrzów, czy do żołądka – to już nieważne! Otóż, drodzy faryzeusze ważne! Okoliczności mogą wiele wyjaśnić. Chlebów pokładnych też nie można było nikomu poza kapłanami spożywać, a Dawid z towarzyszami z racji na łaknienie – zjadł! (Mk 2, 25n). Poznanie okoliczności często zawstydza nasze szybkie osądy. Tak na koniec, żeby uderzyć się pierwszemu w piersi:
Proszę Ojca, nie byłem trzy razy w Niedzielę na Mszy Świętej.
Następuje dłuuuuuuga nauka o Świętowaniu Niedzieli…
Przepraszam, mogę tylko jedną rzecz wtrącić? (Leżałem po operacji w szpitalu… Lekarze zabronili mi się ruszać)
Następuje zawstydzenie…
Okoliczności sporo zmieniają
Dobry Jezu, dziękuję Ci, że odmierzone mi zostanie adekwatnie do mojej miary!
(por. Mt 7, 2)
Pozdrawiam serdecznie i życzę trafnych osądów!
Niech Pan Cię +
brat michał kulczycki ofm cap.