Pierwsza mila: magowie

fabrador

Dzisiejsze czytania: Iz 60,1-6; Ps 72,1-2.7-8.10-13; Ef 3,2-3a.5-6; Mt 2,3; Mt 2, 1-12

Dziś 6 stycznia. Trzech Króli. Oryginalnie wg. Mateusza to jednak magowie – astrologowie. Czy rzeczywiście trzech? Kto wie. Pewne jest to, że przynieśli: złoto, kadzidło i mirrę. Każdy po jednym i mamy trzech. Nie trafiony jest chyba też pomysł z ich wędrówką do stajni/groty. Mateusz pisze, że po dotarciu do Betlejem weszli do domu. Uczeni mówią, że Jezus mógł mieć już od kilku miesięcy do roku. Tyle myśli luźnych. Co zdumiewa? W czym są magowie – jeźdźcami burzy? Czego Nas uczą? Mateusz napisał, że jak już weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego to padli na twarz i oddali pokłon. W tym miejscu (oddali pokłon) jest piękne słowo, które można przetłumaczyć jako: A – iść do przodu w kierunku pocałunku lub B, jeszcze bardziej obrazowo (dla mnie osobiście extra!) – podejść jak pies liżący rękę swego pana. Magowie podobni do szczeniąt, które czekają na oznaki zainteresowania. To dopiero pokorna wierność! Jak tu się nie zainteresować takimi „pupilami”!

Przygarnij mnie Panie. Będę jak wierny pies. Wszystkie skojarzenia dozwolone…

do następnej mili

brat michał kulczycki ofm cap.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *