Przepraszam za ten tytuł. I to jeszcze w Dzień Pański. Ale w tej Ewangelii możemy dostrzec trzy różne sytuacje, w których uwidacznia się pewien kres i nic już się w nich nie zmieni. Trzy końce. Jan zostaje uwięziony i wiemy, że już z niego żywy nie wyjdzie. Pan Jezus mówi, że czas się wypełnił, a powołani rybacy zostawią kolejno dotychczasowe zajęcie i rodzinę. Moglibyśmy powiedzieć za św. Pawłem, że w tym wszystkim jedno nie uległo skrępowaniu: Słowo Boże! (2 Tm 2, 9b). Próba ludzkiego zamykania ust na prawdę nie powiodła się – Słowo Boże głoszone przez Jana nie ucichło mimo krat więzienia. Próba zamknięcia serca na nawrócenie także spełzła na niczym – Jezus – Słowo, które stało się Ciałem, zmienia ludzkie życie, mimo ziemskiej godziny ukrzyżowania. Próba przeceniania wartości materii nad duchem, przez przywiązanie człowieka do doczesnych dóbr i relacji, również nie okazała się wystarczająca. Bo i dziś niemało tych, którzy Słysząc Słowo Pana, zostawiają swoje sieci i tatę Zebedeusza, i jak owi rybacy z Galilei dają się porwać w nieznane, ukryte pod tyleż samo intrygującym, co zdumiewającym pojęciem „łowienia ludzi”. Słowo Boże skutkuje dożywotnio! Jakaż to radość dać Mu się codziennie osądzić! Jego wyrok jest zawsze miłosierny i sprawiedliwy!
Dobry Panie, bądź uwielbiony za to, że dzięki Słowu, które mi Dajesz i ja mogę się przedstawić jako więzień w Panu! (por. Ef 4, 1)
Życzę Ci wytrwania aż do końca…
Niech Pan Cię +
brat michał kulczycki ofm cap.
Do posłuchania:
Do innego spojrzenia: Siódma mila: filharmonia – tę samą Ewangelię Kościół dał nam w poniedziałek 12-stego stycznia