Trzydziesta szósta mila: pozorant

untitled_by_marinacoric-d6dev4n

Dzisiejsze czytania (zajrzyj tutaj):

PIERWSZE CZYTANIE (Rdz 1,20-2,4a):
Po stworzeniu świata Bóg rzekł: Niechaj się zaroją wody od roju istot żywych, a ptactwo niechaj lata nad ziemią, pod sklepieniem nieba! Tak stworzył Bóg wielkie potwory morskie i wszelkiego rodzaju pływające istoty żywe, którymi zaroiły się wody, oraz wszelkie ptactwo skrzydlate różnego rodzaju. Bóg widząc, że były dobre, pobłogosławił je tymi słowami: Bądźcie płodne i mnóżcie się, abyście zapełniały wody morskie, a ptactwo niechaj się rozmnaża na ziemi. I tak upłynął wieczór i poranek – dzień piąty. Potem Bóg rzekł: Niechaj ziemia wyda istoty żywe różnego rodzaju: bydło, zwierzęta pełzające i dzikie zwierzęta według ich rodzajów! I stało się tak. Bóg uczynił różne rodzaje dzikich zwierząt, bydła i wszelkich zwierząt pełzających po ziemi. I widział Bóg, że były dobre. A wreszcie rzekł Bóg: Uczyńmy człowieka a Nasz obraz, podobnego Nam. Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad ziemią i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi! Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę. Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi. I rzekł Bóg: Oto wam daję wszelką roślinę przynoszącą ziarno po całej ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie nasienie: dla was będą one pokarmem. A dla wszelkiego zwierzęcia polnego i dla wszelkiego ptactwa w powietrzu, i dla wszystkiego, co się porusza po ziemi i ma w sobie pierwiastek życia, będzie pokarmem wszelka trawa zielona. I stało się tak. A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre. I tak upłynął wieczór i poranek – dzień szósty. W ten sposób zostały ukończone niebo i ziemia oraz wszystkie jej zastępy [stworzeń]. A gdy Bóg ukończył w dniu szóstym swe dzieło, nad którym pracował, odpoczął dnia siódmego po całym swym trudzie, jaki podjął. Wtedy Bóg pobłogosławił ów siódmy dzień i uczynił go świętym; w tym bowiem dniu odpoczął po całej swej pracy, którą wykonał stwarzając. Oto są dzieje początków po stworzeniu nieba i ziemi.

PSALM (Ps 8,4-9):
REFREN: Jak jest przedziwne imię Twoje, Panie

Gdy patrzę na Twoje niebo, dzieło palców Twoich,
na księżyc i gwiazdy, któreś Ty utwierdził:
czym jest człowiek, że o nim pamiętasz,
czym syn człowieczy, że troszczysz się o niego?

Uczyniłeś go niewiele mniejszym od aniołów,
uwieńczyłeś go czcią i chwałą.
Obdarzyłeś go władzą nad dziełami rąk Twoich,
wszystko złożyłeś pod jego stopy.

Owce i bydło wszelakie
i dzikie zwierzęta,
ptaki niebieskie i ryby morskie
wszystko, co szlaki mórz przemierza.

AKLAMACJA (Ps 111,7b.8a):
Wierne są wszystkie przykazania Twoje, Panie, ustalone na wieki, na zawsze.

EWANGELIA (Mk 7,1-13):
U Jezusa zebrali się faryzeusze i kilku uczonych w Piśmie, którzy przybyli z Jerozolimy. I zauważyli, że niektórzy z Jego uczniów brali posiłek nieczystymi, to znaczy nie obmytymi rękami. Faryzeusze bowiem, i w ogóle Żydzi, trzymając się tradycji starszych, nie jedzą, jeśli sobie rąk nie obmyją, rozluźniając pięść. I /gdy wrócą/ z rynku, nie jedzą, dopóki się nie obmyją. Jest jeszcze wiele innych /zwyczajów/, które przejęli i których przestrzegają, jak obmywanie kubków, dzbanków, naczyń miedzianych. Zapytali Go więc faryzeusze i uczeni w Piśmie: Dlaczego Twoi uczniowie nie postępują według tradycji starszych, lecz jedzą nieczystymi rękami? Odpowiedział im: Słusznie prorok Izajasz powiedział o was, obłudnikach, jak jest napisane: Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie. Ale czci Mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi. Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji, /dokonujecie obmywania dzbanków i kubków. I wiele innych podobnych rzeczy czynicie/. I mówił do nich: Umiecie dobrze uchylać przykazanie Boże, aby swoją tradycję zachować. Mojżesz tak powiedział: Czcij ojca swego i matkę swoją oraz: Kto złorzeczy ojcu lub matce, niech śmiercią zginie. A wy mówicie: Jeśli kto powie ojcu lub matce: Korban, to znaczy darem /złożonym w ofierze/ jest to, co by ode mnie miało być wsparciem dla ciebie – to już nie pozwalacie mu nic uczynić dla ojca ni dla matki. I znosicie słowo Boże przez waszą tradycję, którąście sobie przekazali. Wiele też innych tym podobnych rzeczy czynicie. 

Decybele, że ze stojącym obok nie pogadasz. A ze sceny poszło kolejne zaproszenie Friedricha do wspólnego „śpiewu”. Pierwsze akordy i wiadomo… Ja najlepiej wiem Co masz robić Jak masz żyć Ja najlepiej wiem Co masz jeść Kiedy pić Ja najlepiej wiem Na co ciebie stać Hipokrytes wie Czego masz się bać. Hipokryta oznacza przewodniczącego chóru, recytatora. Propagator, ktoś kto wyróżnia się z anonimowego tłumu przez swój solowy występ. Źródłosłów zupełnie korzystny. A jednak hipokryta odruchowo kojarzy się z dwulicowym krętaczem. Tak Pan Jezus nazywa w dzisiejszej Ewangelii faryzeuszów i uczonych w Piśmie, którzy próbują wzbudzić poczucie winy w apostołach, którzy „nie zachowali” tradycji starszych. Tymczasem w gruncie rzeczy styl bycia gości z Jerozolimy to klasyczna sztuka dla sztuki. Fasada – dokładanie jak ze znaczeniem słowa hipokryta, pierwsze wrażenie bez zastrzeżeń, ostatecznie pozór! Tym, co może skutecznie oddalić od Boga to „tradycje religijne” oderwane od miłości, która powinna być ich źródłem. Pozorami można mydlić oczy komuś i sobie. Jemu nie!

Jezu daj mi proszę siłę aby Panie, Panie było jednakowe w Kościele i poza (por. Mt 7, 22)

Życzę Ci przejrzystej pobożności

Niech Cię Dobry Bóg +

brat michał kulczycki ofm cap.


Trzydziesta piąta mila: skrzydła

Favim

Dzisiejsze czytania (zajrzyj tutaj):

PIERWSZE CZYTANIE (Rdz 1,1-19):
Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. Ziemia zaś była bezładem i pustkowiem: ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, a Duch Boży unosił się nad wodami. Wtedy Bóg rzekł: Niechaj się stanie światłość! I stała się światłość. Bóg widząc, że światłość jest dobra, oddzielił ją od ciemności. I nazwał Bóg światłość dniem, a ciemność nazwał nocą. I tak upłynął wieczór i poranek – dzień pierwszy. A potem Bóg rzekł: Niechaj powstanie sklepienie w środku wód i niechaj ono oddzieli jedne wody od drugich! Uczyniwszy to sklepienie, Bóg oddzielił wody pod sklepieniem od wód ponad sklepieniem; a gdy tak się stało, Bóg nazwał to sklepienie niebem. I tak upłynął wieczór i poranek – dzień drugi. A potem Bóg rzekł: Niechaj zbiorą się wody spod nieba w jedno miejsce i niech się ukaże powierzchnia sucha! A gdy tak się stało, Bóg nazwał tę suchą powierzchnię ziemią, a zbiorowisko wód nazwał morzem. Bóg widząc, że były dobre, rzekł: Niechaj ziemia wyda rośliny zielone: trawy dające nasiona, drzewa owocowe rodzące na ziemi według swego gatunku owoce, w których są nasiona. I stało się tak. Ziemia wydała rośliny zielone: trawę dającą nasienie według swego gatunku i drzewa rodzące owoce, w których było nasienie według ich gatunków. A Bóg widział, że były dobre. I tak upłynął wieczór i poranek – dzień trzeci. A potem Bóg rzekł: Niechaj powstaną ciała niebieskie, świecące na sklepieniu nieba, aby oddzielały dzień od nocy, aby wyznaczały pory roku, dni i lata; aby były ciałami jaśniejącymi na sklepieniu nieba i aby świeciły nad ziemią. I stało się tak. Bóg uczynił dwa duże ciała jaśniejące: większe, aby rządziło dniem, i mniejsze, aby rządziło nocą, oraz gwiazdy. I umieścił je Bóg na sklepieniu nieba, aby świeciły nad ziemią; aby rządziły dniem i nocą i oddzielały światłość od ciemności. A widział Bóg, że były dobre. I tak upłynął wieczór i poranek – dzień czwarty.

PSLAM (Ps 104,1-2.5-6.10.12.24.35):
REFREN: Radością Pana dzieła, które stworzył

Błogosław, duszo moja, Pana,
o Boże mój, Panie, Ty jesteś bardzo wielki!
Odziany w majestat i piękno,
światłem okryty jak płaszczem.

Umocniłeś ziemię w jej podstawach,
nie zachwieje się na wieki wieków.
Jak szatą okryłeś ją Wielką Głębią,
ponad górami stanęły wody.

Ty zdroje kierujesz do strumieni,
co pośród gór się sączą.
Nad nimi mieszka ptactwo niebieskie
i śpiewa wśród gałęzi.

Jak liczne są dzieła Twoje, Panie,
Tyś wszystko mądrze uczynił
ziemia jest pełna Twych stworzeń.
Błogosław, duszo moja, Pana.

AKLAMACJA (Mt 4,23):
Jezus głosił Ewangelię o królestwie i leczył wszelkie choroby wśród ludu.

EWANGELIA (Mk 6,53-56):
Gdy Jezus i uczniowie Jego się przeprawili, przypłynęli do ziemi Genezaret i przybili do brzegu. Skoro wysiedli z łodzi, zaraz Go poznano. Ludzie biegali po całej owej okolicy i zaczęli znosić na noszach chorych, tam gdzie, jak słyszeli, przebywa. I gdziekolwiek wchodził do wsi, do miast czy osad, kładli chorych na otwartych miejscach i prosili Go, żeby choć frędzli u Jego płaszcza mogli się dotknąć. A wszyscy, którzy się Go dotknęli, odzyskiwali zdrowie. 

„Ludzi bowiem to anioły bez skrzydeł. Nie sztuka urodzić się ze skrzydłami, sztuka wyhodować je sobie…” Tak pisał J. Saramago w Baltazarze i Blimundzie. Nieco może  schowane jednakowoż obecne są skrzydła w dzisiejszej Ewangelii. Widzimy z jak wielką wiarą a zarazem bardzo roztropnie i zręcznie zorganizowali się mieszkańcy ziemi Genezaret, aby umożliwić ich chorym dotknięcie Pana Jezusa. Z bardzo uzasadnionym poruszeniem wynosili na otwarte przestrzenie, dotkniętych cierpieniem ludzi, żeby chociaż frędzli płaszcza mogli się dotknąć. W księdze Liczb Bóg mówił do Mojżesza:  „Powiedz Izraelitom, niech sobie zrobią frędzle na krajach swoich szat (…) A gdy na nie spojrzycie, przypomnicie sobie wszystkie przykazania Pana”. Powiadają bibliści, że w języku hebrajskim słowo tłumaczone w powyższym fragmencie (Lb 15,38) jako frędzle równie dobrze może być tłumaczone jako skrzydła. Prorok Malachiasz (3,20) zapowiadał oczekującym Mesjasza: „A dla was, czczących moje imię, wzejdzie słońce sprawiedliwości i uzdrowienie w jego skrzydłach.” Frędzle – przykazania – skrzydła – uzdrowienie. Z wiarą dotknięte Boże przykazania odbijają lekko od ziemi i pozwalają na zdrowe duchowe życie. Hodowca skrzydeł? Hmm, brzmi oryginalnie!

Panie Boże dziękuję Ci za to że ci, co zaufali Tobie, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły: biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą. (Iz 40, 31)

Życzę Ci prawych uniesień

Niech Cię Dobry Bóg + 

brat michał kulczycki ofm cap.


Trzydziesta czwarta mila: kwantyfikator

jszApzL

Dzisiejsze czytania (zajrzyj tutaj):
PIERWSZE CZYTANIE (Hi 7,1-4.6-7):
Czyż nie do bojowania podobny byt człowieka? Czy nie pędzi on dni jak najemnik? Jak niewolnik, co wzdycha do cienia, jak robotnik, co czeka zapłaty. Zyskałem miesiące męczarni, przeznaczono mi noce udręki. Położę się, mówiąc do siebie: Kiedyż zaświta i wstanę? Lecz noc wiecznością się staje i boleść mną targa do zmroku. Czas leci jak tkackie czółenko i przemija bez nadziei. Wspomnij, że dni me jak powiew. Ponownie oko me szczęścia nie zazna.

PSALM (Ps 147,1-6):
REFREN: Panie, Ty leczysz złamanych na duchu

Chwalcie Pana, bo dobrze jest śpiewać psalmy Bogu,
słodko jest Go wychwalać.
Pan buduje Jeruzalem,
gromadzi rozproszonych z Izraela.

On leczy złamanych na duchu
i przewiązuje im rany.
On liczy wszystkie gwiazdy
i każdej nadaje imię.

Nasz Pan jest wielki i potężny,
a Jego mądrość niewypowiedziana.
Pan dźwiga pokornych,
karki grzeszników zgina do ziemi.

DRUGIE CZYTANIE (1 Kor 9,16-19.22-23):
Nie jest dla mnie powodem do chluby to, że głoszę Ewangelię. Świadom jestem ciążącego na mnie obowiązku. Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii! Gdybym to czynił z własnej woli, miałbym zapłatę, lecz jeśli działam nie z własnej woli, to tylko spełniam obowiązki szafarza. Jakąż przeto mam zapłatę? Otóż tę właśnie, że głosząc Ewangelię bez żadnej zapłaty, nie korzystam z praw, jakie mi daje Ewangelia. Tak więc nie zależąc od nikogo, stałem się niewolnikiem wszystkich, aby tym liczniejsi byli ci, których pozyskam. Dla słabych stałem się jak słaby, by pozyskać słabych. Stałem się wszystkim dla wszystkich, żeby w ogóle ocalić przynajmniej niektórych. Wszystko zaś czynię dla Ewangelii, by mieć w niej swój udział.

AKLAMACJA (Mt 8,17):
Jezus wziął na siebie nasze słabości i nosił nasze choroby.

EWANGELIA (Mk 1,29-39):
Jezus po wyjściu z synagogi przyszedł z Jakubem i Janem do domu Szymona i Andrzeja. Teściowa zaś Szymona leżała w gorączce. Zaraz powiedzieli Mu o niej. On podszedł do niej i podniósł ją ująwszy za rękę, tak iż gorączka ją opuściła. A ona im usługiwała. Z nastaniem wieczora, gdy słońce zaszło, przynosili do Niego wszystkich chorych i opętanych; i całe miasto było zebrane u drzwi. Uzdrowił wielu dotkniętych rozmaitymi chorobami i wiele złych duchów wyrzucił, lecz nie pozwalał złym duchom mówić, ponieważ wiedziały, kim On jest. Nad ranem, gdy jeszcze było ciemno, wstał, wyszedł i udał się na miejsce pustynne, i tam się modlił. Pośpieszył za Nim Szymon z towarzyszami, a gdy Go znaleźli, powiedzieli Mu: Wszyscy Cię szukają. Lecz On rzekł do nich: Pójdźmy gdzie indziej, do sąsiednich miejscowości, abym i tam mógł nauczać, bo na to wyszedłem. I chodził po całej Galilei, nauczając w ich synagogach i wyrzucając złe duchy.  

Dwa pierwsze lata studiów teologicznych to filozofia. Jednym z przedmiotów jest logika. Nie wiem czy poczytywać to za sukces, ale z dwóch semestrów nauki zapamiętałem zadania z użyciem słów „wszyscy, żaden, zawsze, nigdy”. Jeśli mówię, że nigdy nie mogę na kogoś liczyć, tzn. że nie było ani jednej sytuacji w której ów ktoś nie zawiódł. Jeśli zawsze się spóźniam, tzn. że ani razu nie przyszedłem punktualnie. Bezwzględna logika! Potocznie nazywamy to przesadą. Bo czy rzeczywiście w życiu może być tak, że coś robię zawsze, lub czegoś nie robię nigdy? Święty Marek we fragmencie dzisiejszej Ewangelii z jakiegoś jednak powodu trzy razy zaznacza, że: przynosili do Niego wszystkich chorych i opętanych; całe miasto było zebrane u drzwi i wszyscy Go szukali. Logika każe wnioskować, że wobec tego w Kafarnaum nie było nikogo, kto by nie przyszedł do domu Szymona i Andrzeja, a rano w domach nie było nikogo kto by pozostał i nie wyruszył na poszukiwanie modlącego się Jezusa! Chyba zatem logika ma swoją piętę achillesową w postaci dużego kwantyfikatora pod tytułem ZAWSZE potrzebuję Jezusa! I NIGDY nie będę na tyle zdrowy, żeby obejść się bez Jego uleczenia.

Dobry Jezu dziękuję Ci, że Jesteś z nami po wszystkie dni, aż do skończenia świata (por. Mt 28, 19b)

Życzę Ci dziś wiernej przesady

Niech Cię wspomaga +

brat michał kulczycki ofm cap.


do posłuchania:

do innego spojrzenia: Dziewiąta mila: priorytet

Trzydziesta trzecia mila: paradoks

michael kenna style - 01

Dzisiejsze czytania (zajrzyj tutaj):

PIERWSZE CZYTANIE (Hbr 13,15-17.20-21):
Przez Jezusa składajmy Bogu ofiarę czci ustawicznie, to jest owoc warg, które wyznają Jego imię. Nie zapominajcie o dobroczynności i wzajemnej więzi, gdyż cieszy się Bóg takimi ofiarami. Bądźcie posłuszni waszym przełożonym i bądźcie im ulegli, ponieważ oni czuwają nad duszami waszymi i muszą zdać sprawę z tego. Niech to czynią z radością, a nie ze smutkiem, bo to nie byłoby dla was korzystne. Bóg zaś pokoju, który na mocy krwi przymierza wiecznego wywiódł spomiędzy zmarłych Wielkiego Pasterza owiec, Pana naszego Jezusa, niech was uzdolni do wszelkiego dobra, byście czynili Jego wolę, sprawując w was, co miłe jest w oczach Jego, przez Jezusa Chrystusa, któremu chwała na wieki wieków! Amen.

PSALM (Ps 23,1-6):
REFREN: Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego

Pan jest moim pasterzem,
niczego mi nie braknie.
Pozwala mi leżeć
na zielonych pastwiskach.

Powadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć,
orzeźwia moją duszę.
wiedzie mnie po właściwych ścieżkach
przez wzgląd na swoją chwałę.

Chociażbym przechodził przez ciemną dolinę
zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną.
Kij Twój i laska pasterska
są moją pociechą.

Stół dla mnie zastawiasz
na oczach mych wrogów.
Namaszczasz mi głowę olejkiem,
kielich mój pełny po brzegi.

Dobroć i łaska pójdą w ślad za mną
przez wszystkie dni mego życia
i zamieszkam w domu Pana
po najdłuższe czasy.

AKLMACJA (J 10,27):
Moje owce słuchają mojego głosu, Ja znam je, a one idą za Mną.

EWANGELIA (Mk 6,30-34):
Po swojej pracy apostołowie zebrali się u Jezusa i opowiedzieli Mu wszystko, co zdziałali i czego nauczali. A On rzekł do nich: Pójdźcie wy sami osobno na miejsce pustynne i wypocznijcie nieco. Tak wielu bowiem przychodziło i odchodziło, że nawet na posiłek nie mieli czasu. Odpłynęli więc łodzią na miejsce pustynne, osobno. Lecz widziano ich odpływających. Wielu zauważyło to i zbiegli się tam pieszo ze wszystkich miast, a nawet ich uprzedzili. Gdy Jezus wysiadł, ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce nie mające pasterza. I zaczął ich nauczać.

Już się pewnie trochę przyzwyczailiśmy do tego, że Pismo Święte proponuje nam czasem dość oryginalne zestawienia. Jarzmo (drewniana belka nakładana na woły), jest lekkie (Mt 11, 29), szczęśliwi są ci, którzy cierpią prześladowanie (Mt 5, 10) a ostatni będą pierwszymi (Mt 20, 16). Do tych i wielu innych wyjątkowych „osobliwości wiary” możemy dodać jeszcze ten z dzisiejszej Ewangelii. Pan Jezus zaprasza uczniów, żeby po trudach pierwszej misji, nieco wypoczęli. Proponuje aby przestrzenią wytchnienia było miejsce pustynne. Pisząc o odpoczynku św. Marek użył słowa, które znaczy m. in ochłodzić się. Otwarta pustynna przestrzeń jako miejsce ochłody. Tylko gdzie się schować? Cóż to jednak dla Niego! On, który na pustyni potrafi nakarmić pięć tysięcy mężczyzn, nie może sprawić, żeby gorący piasek dał orzeźwienie?! Żaden kłopot. Szczególnie kiedy to On jest inicjatorem takich wczasów: pójdźcie wy… (Mk 6, 31). Nalegam! Dobrze Wiem co oznacza paradoks. Będąc Bogiem stałem się człowiekiem. To ci dopiero „przeciwieństwo”!

Panie Jezu, uwielbiam Cię za to, że dzięki wierze można nawet wybielić szaty we krwi (por. Ap 7, 14).

Chcę Ci dziś życzyć  wiary–godnych kontrastów

Niech Cię wspomaga +

brat michał kulczycki ofm cap.


Trzydziesta druga mila: bale

cross-heaven-

Dzisiejsze czytania (zajrzyj tutaj):

PIERWSZE CZYTANIE (Hbr 13,1-8):
Niech trwa braterska miłość. Nie zapominajmy też o gościnności, gdyż przez nią niektórzy, nie wiedząc, aniołom dali gościnę. Pamiętajcie o uwięzionych, jakbyście byli sami uwięzieni, i o tych, co cierpią, bo i sami jesteście w ciele. We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane, gdyż rozpustników i cudzołożników osądzi Bóg. Postępowanie wasze niech będzie wolne od chciwości na pieniądze: zadowalajcie się tym, co macie. Sam bowiem powiedział: Nie opuszczę cię ani pozostawię. Śmiało więc mówić możemy: Pan jest wspomożycielem moim, nie ulęknę się, bo cóż może mi uczynić człowiek? Pamiętajcie o swych przełożonych, którzy głosili wam słowo Boże, i rozpamiętując koniec ich życia, naśladujcie ich wiarę! Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam także na wieki.

PSALM (Ps 27,1.3.5.8-9):
REFREN: Pan moim światłem i zbawieniem moim

Pan moim światłem i zbawieniem moim,
kogo miałbym się lękać?
Pan obrońcą mego życia,
przed kim miałbym czuć trwogę?

Nawet gdy wrogowie staną przeciw mnie obozem,
moje serce nie poczuje strachu.
Choćby napadnięto mnie zbrojnie,
nawet wtedy zachowam swą ufność.

W namiocie swoim mnie ukryje
w chwili nieszczęścia,
schowa w głębi przybytku,
na skałę mnie wydźwignie.

Będę szukał oblicza Twego, Panie.
Nie zakrywaj przede mną swojej twarzy.
Nie odtrącaj w gniewie Twojego sługi,
Ty jesteś moją pomocą, więc mnie nie odrzucaj.

AKLAMACJA (2 Tm 1,10b):
Nasz Zbawiciel, Jezus Chrystus śmierć zwyciężył, a na życie rzucił światło przez Ewangelię.

EWANGELIA (Mk 6,14-29):
Król Herod posłyszał o Jezusie, gdyż Jego imię nabrało rozgłosu, i mówił: Jan Chrzciciel powstał z martwych i dlatego moce cudotwórcze działają w Nim. Inni zaś mówili: To jest Eliasz; jeszcze inni utrzymywali, że to prorok, jak jeden z dawnych proroków. Herod, słysząc to, twierdził: To Jan, którego ściąć kazałem, zmartwychwstał. Ten bowiem Herod kazał pochwycić Jana i związanego trzymał w więzieniu, z powodu Herodiady, żony brata swego Filipa, którą wziął za żonę. Jan bowiem wypominał Herodowi: Nie wolno ci mieć żony twego brata. A Herodiada zawzięła się na niego i rada byłaby go zgładzić, lecz nie mogła. Herod bowiem czuł lęk przed Janem, znając go jako męża prawego i świętego, i brał go w obronę. Ilekroć go posłyszał, odczuwał duży niepokój, a przecież chętnie go słuchał. Otóż chwila sposobna nadeszła, kiedy Herod w dzień swoich urodzin wyprawił ucztę swym dostojnikom, dowódcom wojskowym i osobom znakomitym w Galilei. córka tej Herodiady weszła i tańczyła, spodobała się Herodowi i współbiesiadnikom. Król rzekł do dziewczęcia: Proś mię, o co chcesz, a dam ci. Nawet jej przysiągł: Dam ci, o co tylko poprosisz, nawet połowę mojego królestwa. Ona wyszła i zapytała swą matkę: O co mam prosić? Ta odpowiedziała: O głowę Jana Chrzciciela. Natychmiast weszła z pośpiechem do króla i prosiła: Chcę, żebyś mi zaraz dał na misie głowę Jana Chrzciciela. A król bardzo się zasmucił, ale przez wzgląd na przysięgę i biesiadników nie chciał jej odmówić. Zaraz też król posłał kata i polecił przynieść głowę jego. Ten poszedł, ściął go w więzieniu i przyniósł głowę jego na misie; dał ją dziewczęciu, a dziewczę dało swej matce. Uczniowie Jana, dowiedziawszy się o tym, przyszli, zabrali jego ciało i złożyli je w grobie.  

Pozwolę sobie na trochę lokalnego patriotyzmu. Pewien Pan, z już można powiedzieć historycznej grupy śpiewaczej, z pięknego miasta Lublina, nucił kiedyś, że „wszyscy święci balują w niebie…” Żywię głęboką wiarę, że istotnie jest Tam wieczna radość i niekończący się nigdy błogostan. Pewnie jakąś eksplozją niebiańskiej euforii jest, dzień w którym do tego balu dołącza kolejny święty. Kościół uczy, że są to tzw. narodziny dla nieba. W dzisiejszej Ewangelii dla tego nieba narodził się Jan Chrzciciel. Okolicznością tych niebieskich urodzin były ziemskie urodziny Heroda. To samo wydarzenie a jakże różne konsekwencje. Doczesna impreza, magnetyzujący taniec, głupie zobowiązania, kobieca bezwzględność z jednej strony i odwaga, męstwo, zdecydowanie, prawdomówność z drugiej. Herod ze swoją „straconą” przez zmysły głową i Jan ze swoją „straconą” przez męczeństwo głową! Dwa różne bale! Totalnie różne urodziny!

Dobry Jezu dziękuję Ci za to, że jesteśmy błogosławieni, gdy urągają i prześladują nas, i gdy z Twego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na nas. I możemy wówczas cieszyć się i radować, bo nasza nagroda wielka jest w niebie (por. Mt 5, 11)

Życzę ci urodzinowego balu, w Boskim towarzystwie!

Niech Cię w tym wspomaga Jego +

brat michał kulczycki ofm cap.