Czterdziesta druga mila: Mąciwoda 21

IMG_0741

Dzisiejsze czytania (zajrzyj tutaj):
PIERWSZE CZYTANIE (Rdz 4,1-15.25):
Adam zbliżył się do swej żony Ewy. A ona poczęła i urodziła Kaina, i rzekła: Otrzymałam mężczyznę od Pana. A potem urodziła jeszcze Abla, jego brata. Abel był pasterzem trzód, a Kain uprawiał rolę. Gdy po niejakim czasie Kain składał dla Pana w ofierze płody roli, zaś Abel składał również pierwociny ze swej trzody i z ich tłuszczu, Pan wejrzał na Abla i na jego ofiarę; na Kaina zaś i na jego ofiarę nie chciał patrzeć. Smuciło to Kaina bardzo i chodził z ponurą twarzą. Pan zapytał Kaina: Dlaczego jesteś smutny i dlaczego twarz twoja jest ponura? Przecież gdybyś postępował dobrze, miałbyś twarz pogodną; jeżeli zaś nie będziesz dobrze postępował, grzech leży u wrót i czyha na ciebie, a przecież ty masz nad nim panować. Rzekł Kain do Abla, brata swego: Chodźmy na pole. A gdy byli na polu, Kain rzucił się na swego brata Abla i zabił go. Wtedy Bóg zapytał Kaina: Gdzie jest brat twój, Abel? On odpowiedział: Nie wiem. Czyż jestem stróżem brata mego? Rzekł Bóg: Cóżeś uczynił? Krew brata twego głośno woła ku mnie z ziemi! Bądź więc teraz przeklęty na tej roli, która rozwarła swą paszczę, aby wchłonąć krew brata twego, przelaną przez ciebie. Gdy rolę tę będziesz uprawiał, nie da ci już ona więcej plonu. Tułaczem i zbiegiem będziesz na ziemi! Kain rzekł do Pana: Zbyt wielka jest kara moja, abym mógł ją znieść. Skoro mnie teraz wypędzasz z tej roli, i mam się ukrywać przed tobą, i być tułaczem i zbiegiem na ziemi, każdy, kto mnie spotka, będzie mógł mnie zabić! Ale Pan mu powiedział: O, nie! Ktokolwiek by zabił Kaina, siedmiokrotną pomstę poniesie! Dał też Pan znamię Kainowi, aby go nie zabił, ktokolwiek go spotka. Adam raz jeszcze zbliżył się do swej żony i ta urodziła mu syna, któremu dała imię Set, gdyż – jak mówiła – dał mi Bóg potomka innego w zamian za Abla, którego zabił Kain.

PSALM (Ps 50,1.8.16-17.20-21):
REFREN: Składajcie Bogu dziękczynną ofiarę

Przemówił Pan, Bóg nad bogami,
i wezwał ziemię od wschodu do zachodu słońca.
„Nie oskarżam cię za twe ofiary,
bo twe całopalenia zawsze są przede Mną.

Czemu wymieniasz moje przykazania
i na ustach masz moje przymierze?
Ty, co nienawidzisz karności,
a słowa moje odrzuciłeś za siebie?

Zasiadłszy przemawiasz przeciw bratu,
znieważasz syna swojej matki.
Ty tak postępujesz, a, Ja mam milczeć?
Czy myślisz, że jestem do ciebie podobny?”

AKLAMACJA (Hbr 4,12):
Żywe jest słowo Boże i skuteczne, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca.

EWANGELIA (Mk 8,11-13):
Faryzeusze zaczęli rozprawiać z Jezusem, a chcąc wystawić Go na próbę, domagali się od Niego znaku. On zaś westchnął głęboko w duszy i rzekł: Czemu to plemię domaga się znaku? Zaprawdę powiadam wam: żaden znak nie będzie dany temu plemieniu. I zostawiwszy ich, wsiadł z powrotem do łodzi i odpłynął na drugą stronę.

Zbliżając się do jakiegokolwiek miasta w pewnym momencie zauważamy, że w miarę zmniejszających się kilometrów ustają wszelkie znaki drogowe wskazujące cel podróży. W końcu już w ogóle ich nie ma. Dzisiejsza Ewangelia ukazuje nam Pana Jezusa wobec którego faryzeusze próbują wymusić jakiś znak potwierdzający Jego moc. Spotkanie, jak czytamy w końcówce poprzedniego fragmentu, ma miejsce w Dalmanucie. Jezus z uczniami przeprawił się tam po drugim rozmnożeniu chleba. Odległość, którą przepłynęli to dwadzieścia jeden kilometrów, równa szerokości Jeziora Galilejskiego. Dalmanuta to bowiem przeciwległy brzeg okolic Dekapolu z którego wyruszyli. Nazwę owej miejscowości bibliści tłumaczą jako „powolny podżegacz, prowokator”. Nie dziwi nas zatem fakt, że faryzeusze w takim właśnie miejscu chcą znaku. Prowokują. Podjudzają. Pan Jezus dał już jednak przecież dowód swojej Boskości. Ofiarował chleb do sytości. Problemem nie jest to, aby On dawał inne uzasadnienia, a jedynie fakt ślepoty, która przeszkadza w przyjęciu prawdy o chlebie, który jest Jego Ciałem. Ten znak wystarczy. Bez niego chęć wymuszenia innych jest zawsze ukrytą formą niedowiarstwa.

Dlatego tym, którzy domagają się znaków, my głosimy Chrystusa Ukrzyżowanego, który jest naszym pokarmem na życie wieczne (por. 1 Kor 1,22 i J 6, 54). I za ten znak bądź Panie uwielbiony!

Życzę Ci wybornego Chleba Powszedniego

Niech Dobry Bóg Cię prowadzi i +

brat michał kulczycki ofm cap.


Trzydziesta dziewiąta mila: plastyk

sculptor

Dzisiejsze czytania (zajrzyj tutaj):
PIERWSZE CZYTANIE (Rdz 3,1-8):
Wąż był najbardziej przebiegły ze wszystkich zwierząt polnych, które Pan Bóg stworzył. On to rzekł do niewiasty: Czy rzeczywiście Bóg powiedział: Nie jedzcie owoców ze wszystkich drzew tego ogrodu? Niewiasta odpowiedziała wężowi: Owoce z drzew tego ogrodu jeść możemy, tylko o owocach z drzewa, które jest w środku ogrodu, Bóg powiedział: Nie wolno wam jeść z niego, a nawet go dotykać, abyście nie pomarli. Wtedy rzekł wąż do niewiasty: Na pewno nie umrzecie! Ale wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło. Wtedy niewiasta spostrzegła, że drzewo to ma owoce dobre do jedzenia, że jest ono rozkoszą dla oczu i że owoce tego drzewa nadają się do zdobycia wiedzy. Zerwała zatem z niego owoc, skosztowała i dała swemu mężowi, który był z nią: a on zjadł. A wtedy otworzyły się im obojgu oczy i poznali, że są nadzy; spletli więc gałązki figowe i zrobili sobie przepaski. Gdy zaś mężczyzna i jego żona usłyszeli kroki Pana Boga przechadzającego się po ogrodzie, w porze kiedy był powiew wiatru, skryli się przed Panem Bogiem wśród drzew ogrodu.

PSALM (Ps 32,1-2.5-7):
REFREN: Szczęśliwy, komu odpuszczono grzechy

Szczęśliwy człowiek,
któremu odpuszczona została nieprawość,
a grzech jego zapomniany.
Szczęśliwy ten, któremu Pan nie poczytuje winy,
a w jego duszy nie kryje się podstęp.

Grzech wyznałem Tobie i nie ukryłem mej winy.
Rzekłem: „Wyznaję mą nieprawość Panu”,
a Ty darowałeś niegodziwość mego grzechu.

Do Ciebie więc modlić się będzie każdy wierny,
gdy znajdzie się w potrzebie.
Choćby nawet wezbrały wody,
fale go nie dosięgną.

Ty jesteś moją ucieczką,
wyrwiesz mnie z ucisku,
otoczysz mnie radością
z mego ocalenia.

AKLAMACJA (Dz 16,14b):
Otwórz Panie, nasze serca, abyśmy uważnie słuchali słów Syna Twojego

EWANGELIA (Mk 7,31-37):
Jezus opuścił okolice Tyru i przez Sydon przyszedł nad Jezioro Galilejskie, przemierzając posiadłości Dekapolu. Przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę. On wziął go na bok, osobno od tłumu, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka; a spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: Effatha, to znaczy: Otwórz się! Zaraz otworzyły się jego uszy, więzy języka się rozwiązały i mógł prawidłowo mówić. /Jezus/ przykazał im, żeby nikomu nie mówili. Lecz im bardziej przykazywał, tym gorliwiej to rozgłaszali. I pełni zdumienia mówili: Dobrze uczynił wszystko. Nawet głuchym słuch przywraca i niemym mowę.

Tuż przed liturgicznym wspomnieniem przyjścia na świat Jezusa zostałem zaproszony do jury w konkursie „Historie Bożonarodzeniowe”. Sprawa nie była prosta wszak ocenie podlegały prace plastyczne. Dobrze, że w szacownym gronie pojawiły się osoby, które naprawdę mają o sztuce do powiedzenia coś więcej niż tylko, że „ładne”. Artysta dostrzega detale. Amator widzi ogół. W dzisiejszej Ewangelii jest sporo szczegółów. Pan Jezus przypomina nieco twórcę, który pracuje nad drobiazgami. „Pracuje” na boku (osobno), palcami odpowiednio formuje ucho, chłodzi śliną (jak garncarz, który przy pracy z gliną ciągle ma zwilżone ręce), tchnie Ducha jak wówczas gdy w wieczerniku trzeba było na nowo napełnić Apostołów entuzjazmem, zapałem, pasją (por. J 20, 22 – po tych słowach tchnął na nich) a w końcu i mówi. Krótko i konkretnie. Widoczny efekt twórczej pracy plastyka zwykle w jakiejś mierze „mówi” o nim samym. Może właśnie dlatego niuanse są dla Jezusa tak ważne. Rezultatem Jego pracy nie jest bubel, tylko arcydzieło które nieco długotrwale „poprawiane” ale na pewno nosi w sobie odzwierciedlenie twórcy!

Panie Jezu bądź uwielbiony za to, że mnie stworzyłeś tak cudownie, godne podziwu są Twoje dzieła. (Ps 139, 14)

Życzę Ci dziś wielkodusznego uznania dla Mistrza

Niech Cię Dobry Bóg +

brat michał kulczycki ofm cap.


Trzydziesta ósma mila: gwarancja

000443190018

Dzisiejsze czytania (zajrzyj tutaj):

PIERWSZE CZYTANIE (Rdz 2,18-25):
Pan Bóg rzekł: Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam; uczynię mu zatem odpowiednią dla niego pomoc. Ulepiwszy z gleby wszelkie zwierzęta lądowe i wszelkie ptaki powietrzne, Pan Bóg przyprowadził je do mężczyzny, aby przekonać się, jaką on da im nazwę. Każde jednak zwierzę, które określił mężczyzna, otrzymało nazwę istota żywa. I tak mężczyzna dał nazwy wszelkiemu bydłu, ptakom powietrznym i wszelkiemu zwierzęciu polnemu, ale nie znalazła się pomoc odpowiednia dla mężczyzny. Wtedy to Pan sprawił, że mężczyzna pogrążył się w głębokim śnie, i gdy spał, wyjął jedno z jego żeber, a miejsce to zapełnił ciałem. Po czym Pan Bóg z żebra, które wyjął z mężczyzny, zbudował niewiastę. A gdy ją przyprowadził do mężczyzny, mężczyzna powiedział: Ta dopiero jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała! Ta będzie się zwała niewiastą, bo ta z mężczyzny została wzięta. Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem. Chociaż mężczyzna i jego żona byli nadzy, nie odczuwali wobec siebie wstydu.

PSALM (Ps 128,1-5):
REFREN: Błogosławiony, kto się boi Pana

Szczęśliwy człowiek, który się boi Pana
i chodzi jego drogami.
Będziesz spożywał owoc pracy rąk swoich,
szczęście osiągniesz i dobrze ci będzie.

Małżonka twoja jak płodny szczep winny
w zaciszu twojego domu.
Synowie twoi jak oliwne gałązki
dokoła twego stołu.

Tak będzie błogosławiony człowiek,
który się boi Pana.
Niech cię z Syjonu Pan błogosławi
i obyś oglądał pomyślność Jeruzalem
przez wszystkie dni twego życia.

AKLAMACJA (Mt 11,25):
Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że tajemnice królestwa objawiłeś prostaczkom.

EWANGELIA (Mk 7,24-30):
Jezus udał się w okolice Tyru i Sydonu. Wstąpił do pewnego domu i chciał, żeby nikt o tym nie wiedział, lecz nie mógł pozostać w ukryciu. Wnet bowiem usłyszała o Nim kobieta, której córeczka była opętana przez ducha nieczystego. Przyszła, upadła Mu do nóg, a była to poganka, Syrofenicjanka rodem, i prosiła Go, żeby złego ducha wyrzucił z jej córki. Odrzekł jej: Pozwól wpierw nasycić się dzieciom; bo niedobrze jest zabrać chleb dzieciom, a rzucić psom. Ona Mu odparła: Tak, Panie, lecz i szczenięta pod stołem jadają z okruszyn dzieci. On jej rzekł: Przez wzgląd na te słowa idź, zły duch opuścił twoją córkę. Gdy wróciła do domu, zastała dziecko leżące na łóżku, a zły duch wyszedł. 

Dzisiaj to już norma, że do każdego produktu dodaje się papier, zapewniający o trwałości towaru a w razie czego o możliwości jego zwrotu. Niesprawdzalny kot w worku nie ma obecnie żadnego wzięcia. Jaką zatem wiarę Słowu Jezusa musiała mieć Syrofenicjanka z dzisiejszej Ewangelii. W opisie św. Marka brak drugiego takiego miejsca w którym Pan Jezus nie byłby obecny przy uzdrowieniu. Zwykle dotyka, podaje rękę, podnosi. Dziś odsyła z zapewnieniem. Ufaj mojej obietnicy. Córka jest zdrowa. Na wiarę nie ma glejtu. Nie ma pewności. On mi obiecał, to wystarczy! Gwarancja nie tkwi w dowodzie, ale w tym Kto go uzasadnia.

Panie Jezu dziękuję Ci za błogosławionych, którzy nie widzieli a uwierzyli. (por. J 20, 29)

Życzę Ci dziś przyjęcia obietnic na Słowo honoru

Niech Cię w tym wspomaga Boże +

brat michał kulczycki ofm cap.


Trzydziesta siódma mila: wolna amerykanka

1082092267

Dzisiejsze czytania (zajrzyj tutaj):

PIERWSZE CZYTANIE (Rdz 2,4b-9.15-17):
W dniu, w którym Pan Bóg uczynił ziemię i niebo, nie było jeszcze żadnego krzewu polnego na ziemi ani żadna trawa polna jeszcze nie wzeszła – bo Pan Bóg nie zsyłał deszczu na ziemię i nie było człowieka, który by uprawiał ziemię i rów kopał w ziemi, aby w ten sposób nawadniać całą powierzchnię gleby – wtedy to Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą. A zasadziwszy ogród w Eden na wschodzie, Pan Bóg umieścił tam człowieka, którego ulepił. Na rozkaz Pana Boga wyrosły z gleby wszelkie drzewa miłe z wyglądu i smaczny owoc rodzące oraz drzewo życia w środku tego ogrodu i drzewo poznania dobra i zła. Pan Bóg wziął zatem człowieka i umieścił go w ogrodzie Eden, aby uprawiał go i doglądał. A przy tym Pan Bóg dał człowiekowi taki rozkaz: Z wszelkiego drzewa tego ogrodu możesz spożywać według upodobania; ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz.

PSALM (Ps 104,1-2.27-30):
REFREN: Chwal i błogosław, duszo moja, Pana

Błogosław, duszo moja, Pana,
o Boże mój, Panie, Ty jesteś bardzo wielki
Odziany w majestat i piękno,
światłem okryty jak płaszczem.

Wszystko oczekuje Ciebie,
byś dał im pokarm w swym czasie.
Gdy im dajesz, zbierają,
gdy otwierasz swą rękę, sycą się Twym dobrem.

A gdy odbierasz im oddech, marnieją
i w proch się obracają.
Stwarzasz je napełniając swym duchem
i odnawiasz oblicze ziemi.

AKLAMACJA (J 17,17ba):
Słowo Twoje, Panie,  jest prawdą. Uświęć nas w prawdzie.

EWANGELIA (Mk 7,14-23):
Jezus przywołał znowu tłum do siebie i rzekł do niego: Słuchajcie Mnie, wszyscy, i zrozumiejcie! Nic nie wchodzi z zewnątrz w człowieka, co mogłoby uczynić go nieczystym; lecz co wychodzi z człowieka, to czyni człowieka nieczystym. Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha! Gdy się oddalił od tłumu i wszedł do domu, uczniowie pytali Go o to przysłowie. Odpowiedział im: I wy tak niepojętni jesteście? Nie rozumiecie, że nic z tego, co z zewnątrz wchodzi do człowieka, nie może uczynić go nieczystym; bo nie wchodzi do jego serca, lecz do żołądka i na zewnątrz się wydala. Tak uznał wszystkie potrawy za czyste. I mówił dalej: Co wychodzi z człowieka, to czyni go nieczystym. Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym. 

W sportowym slangu ten typ określa walkę w której nie ma jasno określonych zasad dotyczących stosowania chwytów. W potocznym języku przyjęto, że jest to postępowanie biorące w nawias przyjęte normy. Taka samowolka. W Księdze Rodzaju czytamy, że zanim ziemia stała się uporządkowana była bezładem i pustkowiem (por. Rdz 1, 2). Pan Bóg wprowadził w chaotyczną naturę ład. Wszystko, co zostało stworzone, jest dobre, jest bowiem dziełem Boga oddanym do użytku człowieka. A zatem to, co jest otaczającym światem natury jest z gruntu rzeczy porządne i klarowne. Dlatego Pan Jezus w dzisiejszej Ewangelii tak wyraźnie mówi, że źródłem dezorganizacji nie są okoliczności zewnętrzne. Zło natomiast pochodzi z serca ludzkiego, gdy ono „posługuje się” osobami, rzeczami, naturą w niewłaściwy sposób lub gdy używa ich niezgodnie z ich celem. Serce jest zdradliwsze niż wszystko inne i niepoprawne – któż je zgłębi? (Jr 17, 9) pyta prorok Jeremiasz. Istotnie czasem zgłębiane tajników serca samemu graniczy z chwytami wolnej amerykanki. Jeśli się jednak poćwiczy z Profesjonalnym Trenerem, to On zademonstruje jak się nie dać sprowokować. Wewnętrzną walkę można wówczas zacząć delikatnie kontrolować.

Panie Jezu bądź uwielbiony za to, że jeżeli Ty nas wyzwalasz, wówczas jesteśmy rzeczywiście wolni. (por. J 8, 36)

Życzę Ci duchowych ćwiczeń nad wewnętrznymi skłonnościami

Niech Cię w tym wspomaga Dobry Bóg i Jego +

brat michał kulczycki ofm cap.


Trzydziesta trzecia mila: paradoks

michael kenna style - 01

Dzisiejsze czytania (zajrzyj tutaj):

PIERWSZE CZYTANIE (Hbr 13,15-17.20-21):
Przez Jezusa składajmy Bogu ofiarę czci ustawicznie, to jest owoc warg, które wyznają Jego imię. Nie zapominajcie o dobroczynności i wzajemnej więzi, gdyż cieszy się Bóg takimi ofiarami. Bądźcie posłuszni waszym przełożonym i bądźcie im ulegli, ponieważ oni czuwają nad duszami waszymi i muszą zdać sprawę z tego. Niech to czynią z radością, a nie ze smutkiem, bo to nie byłoby dla was korzystne. Bóg zaś pokoju, który na mocy krwi przymierza wiecznego wywiódł spomiędzy zmarłych Wielkiego Pasterza owiec, Pana naszego Jezusa, niech was uzdolni do wszelkiego dobra, byście czynili Jego wolę, sprawując w was, co miłe jest w oczach Jego, przez Jezusa Chrystusa, któremu chwała na wieki wieków! Amen.

PSALM (Ps 23,1-6):
REFREN: Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego

Pan jest moim pasterzem,
niczego mi nie braknie.
Pozwala mi leżeć
na zielonych pastwiskach.

Powadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć,
orzeźwia moją duszę.
wiedzie mnie po właściwych ścieżkach
przez wzgląd na swoją chwałę.

Chociażbym przechodził przez ciemną dolinę
zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną.
Kij Twój i laska pasterska
są moją pociechą.

Stół dla mnie zastawiasz
na oczach mych wrogów.
Namaszczasz mi głowę olejkiem,
kielich mój pełny po brzegi.

Dobroć i łaska pójdą w ślad za mną
przez wszystkie dni mego życia
i zamieszkam w domu Pana
po najdłuższe czasy.

AKLMACJA (J 10,27):
Moje owce słuchają mojego głosu, Ja znam je, a one idą za Mną.

EWANGELIA (Mk 6,30-34):
Po swojej pracy apostołowie zebrali się u Jezusa i opowiedzieli Mu wszystko, co zdziałali i czego nauczali. A On rzekł do nich: Pójdźcie wy sami osobno na miejsce pustynne i wypocznijcie nieco. Tak wielu bowiem przychodziło i odchodziło, że nawet na posiłek nie mieli czasu. Odpłynęli więc łodzią na miejsce pustynne, osobno. Lecz widziano ich odpływających. Wielu zauważyło to i zbiegli się tam pieszo ze wszystkich miast, a nawet ich uprzedzili. Gdy Jezus wysiadł, ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce nie mające pasterza. I zaczął ich nauczać.

Już się pewnie trochę przyzwyczailiśmy do tego, że Pismo Święte proponuje nam czasem dość oryginalne zestawienia. Jarzmo (drewniana belka nakładana na woły), jest lekkie (Mt 11, 29), szczęśliwi są ci, którzy cierpią prześladowanie (Mt 5, 10) a ostatni będą pierwszymi (Mt 20, 16). Do tych i wielu innych wyjątkowych „osobliwości wiary” możemy dodać jeszcze ten z dzisiejszej Ewangelii. Pan Jezus zaprasza uczniów, żeby po trudach pierwszej misji, nieco wypoczęli. Proponuje aby przestrzenią wytchnienia było miejsce pustynne. Pisząc o odpoczynku św. Marek użył słowa, które znaczy m. in ochłodzić się. Otwarta pustynna przestrzeń jako miejsce ochłody. Tylko gdzie się schować? Cóż to jednak dla Niego! On, który na pustyni potrafi nakarmić pięć tysięcy mężczyzn, nie może sprawić, żeby gorący piasek dał orzeźwienie?! Żaden kłopot. Szczególnie kiedy to On jest inicjatorem takich wczasów: pójdźcie wy… (Mk 6, 31). Nalegam! Dobrze Wiem co oznacza paradoks. Będąc Bogiem stałem się człowiekiem. To ci dopiero „przeciwieństwo”!

Panie Jezu, uwielbiam Cię za to, że dzięki wierze można nawet wybielić szaty we krwi (por. Ap 7, 14).

Chcę Ci dziś życzyć  wiary–godnych kontrastów

Niech Cię wspomaga +

brat michał kulczycki ofm cap.