Wielkie dzieła Boże rosną powoli

nadzieja03sty

Trzymajmy się niewzruszenie nadziei, którą wyznajemy, bo godny jest zaufania Ten, który dał obietnicę.

Często używa się słowa „beznadziejny”. Mówimy, że dany dzień czy sytuacja były beznadziejne. Ale usłyszałam też, że w słowniku chrześcijanina takie słowo nie istnieje. “Dla chrześcijanina sytuacja nigdy nie jest beznadziejna” powiedział Jan Paweł II. Jednak to jest teoria. W praktyce nie zawsze nam to wychodzi.

Każdy człowiek miewa w swoim życiu te „beznadziejne” momenty. Powodów jest wiele: utrata bliskiej osoby, nieuleczalna choroba, grzech… .Może się nam wydawać, że Bóg się od nas odwrócił, że nie zwraca uwagi na nasze cierpienie, że nic i nikt nie jest w stanie nam pomóc, nawet On. Są momenty kiedy możemy krzyczeć, błagać o pomoc ale wydaje się nam, że nikt po drugiej stronie nas nie słucha. Co wtedy?

Do niedawna na każde dobre i trudne sytuacje w moim życiu starałam się znaleźć odpowiedź. Myślałam co Bóg chce mi przez to powiedzieć, do czego chce doprowadzić. Chciałam wszystko logicznie wytłumaczyć. Często okazywało się, że moje przypuszczenia były błędne. Musiałam przyjąć, co nie było łatwe, że po prostu pewnych wydarzeń w moim życiu i ich celu, nigdy nie zrozumiem.

W filmie „Spotkanie” jest scena w której Jezus rozmawia z biznesmenem, który obwinia Go, że nie był przy nim, gdy on skacząc ze skarpy potknął się o kamień i złamał rękę.  Jezus odpowiada: „Gdybyś wtedy nie potknął się o kamień, uderzyłbyś głową o skałę i zginąłbyś”. Jednak biznesmenowi to nie wystarcza, ponieważ mówi: „Gdybyś był Bogiem, znalazłbyś sposób by mnie uratować”. Odpowiedź dała mi do myślenia: „ Dopuściłem do złamania twojej ręki, żebyś zapamiętał to zdarzenie i żebyś mógł mi dziś za nie podziękować”.

Pojawia się jeszcze kwestia cierpliwości. Ile jesteśmy w stanie czekać? „Wielkie dzieła Boże rosną powoli” powiedział ks. Franciszek Blachnicki. Abraham czekał do późnej starości na wypełnienie się obietnicy o potomstwie. Maryja czekała 30 lat na pierwszy cud Jezusa. Św. Monika doczekała się nawrócenia swojego syna- Augustyna, niewiele przed swoją śmiercią. Wiara – podobnie jak miłość – wiąże się nierozerwalnie z ufnością i wiernością. A sprawdzianem ufności i wierności jest cierpliwość. Musimy uczyć się tej cierpliwości wobec Boga, który jest tak cierpliwy wobec nas.

Jestem pewna, że te wszystkie „złamane ręce”- które za mną i te, które dopiero przede mną, są potrzebne. Ty ich nie chcesz, jednak do nich dopuszczasz. Ale i Ty cierpliwie i powoli doprowadzasz do ich zrastania. Chcę Ci dzisiaj za nie podziękować Boże- moja Nadziejo.

ks.


 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *