POSTscriptum: Psalm 77 – nocny marek

  1. Psalm 77 3:48

czyta – Dorota Marzęda


 

Pokój Tobie!

Bibliści datują powstanie naszego dzisiejszego psalmu na czas niewoli babilońskiej. Dla Izraelitów były to wyjątkowo trudne lata. I chociaż w pełni usprawiedliwione jest twierdzenie, że byli w jakimś stopniu sami sobie winni, to jednak z perspektywy naszej historii lub patrząc na to jak dzisiaj wygląda sytuacja u wschodnich sąsiadów, ocena zaczyna być trochę łagodniejsza. Niewola to raczej zespół wywołujących ją czynników.

Zawsze jednak podmiotem jakiejkolwiek niewoli jest człowiek. To my – ludzie ostatecznie doświadczamy na sobie skutków toczących się wydarzeń. Mówimy wówczas, że coś przeżywamy. I zwykle im trudniejszym sprawom przychodzi nam stawić czoło, tym większa zaczyna być intensywność uczuć.

Dzisiejszego psalmistę zewnętrzne zdarzenia doprowadziły do bezsenności. Spójrz na wersety: 3, 4, 5, 7. Pomimo nocy – wyciągnięta ręka, otwarte oczy, natłok myśli. Wewnętrzny dialog z retorycznymi pytaniami bez odpowiedzi: czy, czy, czy? (w: 8, 9, 10) Puenta: przecież zawsze Byłeś. Historia wciąż mi o tym przypomina (wersety 12 – 21). Pewność: Twoje drogi Panie nie zawsze są zrozumiałe. Ale zawsze święte (w. 14). Jesteś Jedynym, który potrafi pisać prosto po krzywych liniach ludzkiego życia!

A noc ustępuje miejsca porankowi. Światło w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnia! Wspomóż mnie abym stawał się coraz bardziej dziennym wiernym niż nocnym markiem.

Niech Cię Błogosławi Bóg Wszechmogący + Ojciec i Syn i Duch Święty

brat michał kulczycki


 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *