POSTscriptum: Psalm 22 – Boże mój Boże

  1. Psalm 22 4:45

czyta – brat Piotr Anusiewicz


 

W jednej ze swoich homilii papież Franciszek powiedział, że skarżenie się przed Bogiem na własne cierpienia nie jest grzechem, ale płynącą z serca modlitwą, która dociera do Pana. Mówił, że wykrzyczenie swego bólu przed Bogiem jest modlitwa serca.

W Biblii znajdujemy przykłady wołania ludzi, którzy skarżąc się Bogu, wykrzykują przed Jego obliczem to, co leży im na sercu. Do tych osób należeli Hiob oraz prorok Jeremiasz. W ich wołaniu rozbrzmiewa okrzyk przeklinajacy dzień własnego urodzenia. Papież wyjaśnia, że słowa skargi na los wypowiedziane wobec Boga, które przypominają  przekleństwo samego siebie, jest ludzkim wyrazem bezradności, a nie bluźnierstwem.

Rozważając Psalm 22 możemy zadać sobie pytanie: “czy człowiek ten bluźni?” A może Jezus bluźni, kiedy na krzyżu za Psalmistą wykrzykuje skargę wobec Ojca: “Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?” Papież Franciszek nam pomaga. Mówi, że  sam spotyka osoby mające na ustach taką modlitwę skargi na swój los. Wówczas im odpowiada: “módl się tak nadal, ponieważ także to jest modlitwą. Podobnie jak były nią słowa Jezusa, kiedy powiedział do Ojca: “Czemuś mnie opuścił?”, i  podobnie jak są nią słowa Hioba. Bowiem modlić się to stanąć w prawdzie przed Bogiem. Modlimy się przez rzeczywistość.”

Psalm 22 rozpoczyna się od takiej modlitwy. Psalmista staje w prawdzie przed Bogiem. Zauważa swoją samotność. Doświadcza niemocy. Skarży się na Boga, że go ignoruje. Jednocześnie wspomina dowody troski i zbawczej interwencji Boga w życiu przodków, którzy Jemu zaufali. Autor modlitwy wyraża ponadto swój stan upokorzenia. Czuje się poniżony jak robak. Cierpi z powodu szyderstwa. Bóg nie odpowiada i to milczenie przeszywa bólem.

Kiedy wyobrażamy sobie tego człowieka, to oczyma wyobraźni możemy dostrzec samego upokorzonego Jezusa, który na krzyżu cytuje słowa psalmu.

Jak mówi papież Benedykt XVI: “nie jest to jednak okrzyk rozpaczy, podobnie jak nie było nim wołanie Psalmisty, którego błaganie wyraża różne fazy udręki, ale kończy je wizja chwały, wyraz ufności w Boże zwycięstwo (…) skarga ulega przemianie, ustępuje miejsca uwielbieniu”.

A jak jest Twoja modlitwa? Czy jest to poprawne wypowiadanie formuł? Czy boisz się stawać w prawdzie przed Bogiem, myśląc, że go obrazisz? Zachęcam Cię do modlitwy serca, do mówienia wszystkiego Bogu, nawet trudnych słów. I życzę Ci, żeby modlitwa skargi przeradzała się zawsze w modlitwę uwielbienia. Pan zawsze jest z Tobą, nawet jak tego nie widzisz.

brat Piotr Anusiewicz OFMCap.


One Comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *