POSTscriptum: Psalm 1 – droga szczęśliwego męża

  1. Psalm 1 2:23

czyta – brat Piotr Owczarz


 

Mało dziś chodzimy, więcej jeździmy. Często bardziej zdani na GPS-y, niż własne wyczucie. Mogą dotyczyć wielu spraw: jak mam wyglądać, kogo słuchać, co robić, jak się ubrać, zachować… Złe rady widać po czasie, kiedy trudno zawracać. Pojawia się bunt, żal, złość – na innych, siebie samego, Boga.

Może zbytnia ufność drugiemu człowiekowi, czy własnym możliwościom? Czas się zatrzymać, stanąć na własnych nogach, spojrzeć samemu na właściwą drogę. Czy jestem naprawdę szczęśliwy?

Księga Psalmów ma swój początek – droga „szczęśliwego męża”. Zaproszenie, aby przejść niejeden Psalm, także ten z ciemną doliną, aż do ostatniego uwielbienia – Alleluja. Trudno zobaczyć koniec na początku drogi. Dziwne takie „upodobanie w Prawie Pana”. Czym ono jest, skoro rozmyśla nad nim dniem i nocą, jak o swojej największej miłości? Prawo trudno jest pokochać. Może lepiej spojrzeć na Tego, który to Prawo daje – Boga. Jego jedynym Prawem jest Ktoś sprawiedliwy – Jezus. On mówi: „Ja jestem drogą, prawdą i życiem” (J 14,16).

Pan zaprasza na tę drogę, bo idzie ze mną. Zaufanie do Przewodnika rodzi się w ramach wspólnej wędrówki. On zna dobrze różne niebezpieczne miejsca. Przebył je wcześniej dla mnie.

Będzie to zupełnie inna droga, niezbyt medialna, krzykliwa, może nawet mało atrakcyjna, przecież trzeba wyzbyć się własnej woli, a dać się ograniczyć. Mało popularne. Przykazania nigdy nie były w modzie, chyba że te lekkie jak plewa, którą wiatr rozmiata…

Drzewo jednak wydaje owoce: „Teraz zaś po wyzwoleniu z grzechu i oddaniu się na służbę Bogu, jako owoc zbieracie uświęcenie. A końcem tego – życie wieczne” (Rz 6,22)

W tej Drodze ku życiu wiecznemu niech Cię błogosławi Bóg, Ojciec i Duch Święty +

br. Piotr Owczarz OFMCap


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *