POSTscriptum: Psalm 105 – przedskoczkowie

  1. Psalm 105 6:00

czyta – Weronika Janiszek


 

Niby w konkursie nie biorą udziału. Na koszulce brak numeru. Punktów nie dostają. Próżno ich szukać w ostatecznych klasyfikacjach. A jednak trudno sobie bez nich wyobrazić jakikolwiek konkurs. Zalegający na rozbiegu śnieg, zgarną. W trudnych warunkach, skoczą. Długość rozbiegu, przetestują. Po co? Ano żeby co jakiś czas człek przed telewizorem się wzruszył jak na obcej ziemi flagę na maszt wciąganą zobaczy i Mazurka Dąbrowskiego usłyszy. Taki ich urok. Medalu nie dostają ale drogę do ich zdobywania bądź co bądź przetrą. W dzisiejszym psalmie też się ich kilku znalazło. Życie ryzykowali żeby inni święcili triumfy. Zwróć, proszę Cię uwagę na fakt, że jest to psalm sławiący historię. Ilekroć autor przytacza w nim victorię narodu, wspomina o kimś kto był posłany jako taki trochę lider. Abraham, Jakub (w. 6), Józef (w. 17), Mojżesz i Aaron (w. 26). Nie ma się co łudzić, kolokwialnie rzecz ujmując wzięli ciężar na klatę i mimo, że ich życie nie rozpieszczało patrzyli nieco dalej niż na koniec własnego nosa. I chociaż we własnym mniemaniu od jestem wodzem do jestem zerem odległość nie jest jakoś szczególnie wielka, to Tego z którym przymierze zawierali pewni mogli być na stówę! Spróbuj sobie dzisiaj przy tej okazji spojrzeć na swoje życie z perspektywy wybrania. Skutki tego, że dziś podejmujesz wyzwania, że toczysz batalię o zachowanie wiary będą oglądać Twoje? … Dzieci. Bieg historii narodu, plemienia, rodziny, często zmienia się od jednego, co uwierzył wbrew nadziei (Rdz 15, 6). Od innego, co go bracia zhandlowali (Rdz 37, 27). Od następnego co, się z Bożym Aniołem pobił i nie ustąpił dopóki ten mu nie pobłogosławił (Rdz 32, 27). Od kolejnego co, mu się życie zaczęło od po Nilu żeglugi w koszyku…(Wj 2, 3). Ale szlak innym przetarli. Ot los przedskoczków. Eh…

Niewykluczone, że zabrzmi to nieco absurdalnie, ale tak usłyszałem jak żeśmy razem z Braćmi moimi leżeli krzyżem przed ołtarzem na święceniach prezbiteratu. Dlatego dziś chcę Ci taką modlitwę zaproponować. W komentarzu do wspomnianego momentu święceń była mowa o tym, że ci co tu zaraz będą leżeć polecają w tej modlitwie tych, do których pójdą kiedyś. Ot historia. Tzn., że nie ja tu jestem bohaterem. Inni mają z tego co się tu dzieje kiedyś skorzystać. Nie wiem jak tam z Twoimi warunkami domowymi, ale jak masz gdzie to spróbuj poleżeć krzyżem za swoją przyszłą żonę, męża, współsiostry, współbraci…

Niech Cię Błogosławi Bóg Wszechmogący + Ojciec i Syn i Duch Święty

brat michał kulczycki


 

Czterdziesta trzecia mila: zakalec

156332820_640

Dzisiejsze czytania <em>(zajrzyj tutaj)</em>:
PIERWSZE CZYTANIE (Rdz 6,5-8;7,1-5.10):
Kiedy Pan Bóg widział, że wielka jest niegodziwość ludzi na ziemi i że usposobienie ich jest wciąż złe, żałował, że stworzył ludzi na ziemi, i zasmucił się. Wreszcie Pan rzekł: Zgładzę ludzi, których stworzyłem, z powierzchni ziemi: ludzi, bydło, zwierzęta pełzające i ptaki powietrzne, bo żal mi, że ich stworzyłem. [Tylko] Noego Pan darzył życzliwością. A potem Pan rzekł do Noego: Wejdź wraz z całą twą rodziną do arki, bo przekonałem się, że tylko ty jesteś wobec mnie prawy wśród tego pokolenia. Z wszelkich zwierząt czystych weź z sobą siedem samców i siedem samic, ze zwierząt zaś nieczystych po jednej parze: samca i samicę; również i z ptactwa – po siedem samców i po siedem samic, aby w ten sposób zachować ich potomstwo dla całej ziemi. Bo za siedem dni spuszczę na ziemię deszcz, który będzie padał czterdzieści dni i czterdzieści nocy, aby wyniszczyć wszystko, co istnieje na powierzchni ziemi – cokolwiek stworzyłem. I spełnił Noe wszystko tak, jak mu Pan polecił. A gdy upłynęło siedem dni, wody potopu spadły na ziemię.

PSALM (Ps 29,1-4.9-10):
REFREN: Pan ześle pokój swojemu ludowi

Oddajcie Panu, synowi Boży,
Oddajcie Panu chwałę i sławcie Jego potęgę.
Oddajcie Panu chwałę Jego imieniu,
na świętym dziedzińcu uwielbiajcie Pana.

Ponad wodami głos Pański,
Pan ponad wód bezmiarem!
Głos Pana potężny
Głos Pana pełen dostojeństwa!

Głos Pana zgina dęby i ogałaca lasy,
a w Jego świątyni wszyscy wołają: „Chwała!”
Pan zasiadł nad potopem,
Pan jako Król zasiada na wieki.

AKLAMACJA (Dz 16,14b):
Otwórz, Panie, nasze serca, abyśmy uważnie słuchali słów Syna Twojego.

EWANGELIA (Mk 8,14-21):
Uczniowie Jezusa zapomnieli wziąć chlebów i tylko jeden mieli z sobą w łodzi. Wtedy im przykazał: Uważajcie, strzeżcie się kwasu faryzeuszów i kwasu Heroda. Oni zaczęli rozprawiać między sobą o tym, że nie mają chleba. Jezus zauważył to i rzekł im: Czemu rozprawiacie o tym, że nie macie chleba? Jeszcze nie pojmujecie i nie rozumiecie, tak otępiały macie umysł? Macie oczy, a nie widzicie; macie uszy, a nie słyszycie? Nie pamiętacie, ile zebraliście koszów pełnych ułomków, kiedy połamałem pięć chlebów dla pięciu tysięcy? Odpowiedzieli Mu: Dwanaście. A kiedy połamałem siedem chlebów dla czterech tysięcy, ile zebraliście koszów pełnych ułomków? Odpowiedzieli: Siedem. I rzekł im: Jeszcze nie rozumiecie?

Nawet doświadczeni pieczeniem nie potrafią do końca określić przyczyn powstania ciastowych gniotów w miejsce pysznych wypieków. Spekulują, że może za dużo tłuszczu lub cukru. Zbyt wysoka temperatura lub za krótki czas trzymania w piekarniku… Tak czy inaczej do jedzenia się nie nadaje. W dzisiejszej Ewangelii Pan Jezusa także przestrzega przed pewnego rodzaju kwasem, który potrafi zepsuć całkiem przaśną mąkę. Szukanie samousprawiedliwienia religijnego, chciwość rzeczy, władzy i poklasku to charakterystyka faryzeuszów i herodian. Uczniowie są zaproszeni do tego, aby być od tych postaw wolnymi. Jak podaje św. Marek nie jest to jednak takie proste. Apostołowie między sobą zaczynają debatę na temat braku chleba. W perspektywie burczącego żołądka nauka płynąca z zebranych dwunastu i siedmiu koszy ułomków poszła w las. Istotnie bywa, że dyrdymały potrafią skutecznie zatruć życie. Pełnym realistą jest św. Paweł gdy do Koryntian pisze: „odrobina kwasu całe ciasto zakwasza” (1 Kor 5, 6). Może zakalec trochę ciasto przypomina, ale do kawy nie zjesz. Chrześcijanin jest z pewnością swego rodzaju autsajderem światowego myślenia. Wskutek czego jego życie ostatecznie smakuje!

Świat dlatego nas – chrześcijan nie zna, ignoruje, lekceważy, bo nie poznał Ciebie (por. 1J 3,10). Panie Jezu dopomóż w chrystianizacji tego świata i nie dozwól w nim spoganieć.

Życzę Ci zdrowego dystansu

Niech Cię Dobry Bóg +

brat michał kulczycki ofm cap.


Czterdziesta druga mila: Mąciwoda 21

IMG_0741

Dzisiejsze czytania <em>(zajrzyj tutaj)</em>:
PIERWSZE CZYTANIE (Rdz 4,1-15.25):
Adam zbliżył się do swej żony Ewy. A ona poczęła i urodziła Kaina, i rzekła: Otrzymałam mężczyznę od Pana. A potem urodziła jeszcze Abla, jego brata. Abel był pasterzem trzód, a Kain uprawiał rolę. Gdy po niejakim czasie Kain składał dla Pana w ofierze płody roli, zaś Abel składał również pierwociny ze swej trzody i z ich tłuszczu, Pan wejrzał na Abla i na jego ofiarę; na Kaina zaś i na jego ofiarę nie chciał patrzeć. Smuciło to Kaina bardzo i chodził z ponurą twarzą. Pan zapytał Kaina: Dlaczego jesteś smutny i dlaczego twarz twoja jest ponura? Przecież gdybyś postępował dobrze, miałbyś twarz pogodną; jeżeli zaś nie będziesz dobrze postępował, grzech leży u wrót i czyha na ciebie, a przecież ty masz nad nim panować. Rzekł Kain do Abla, brata swego: Chodźmy na pole. A gdy byli na polu, Kain rzucił się na swego brata Abla i zabił go. Wtedy Bóg zapytał Kaina: Gdzie jest brat twój, Abel? On odpowiedział: Nie wiem. Czyż jestem stróżem brata mego? Rzekł Bóg: Cóżeś uczynił? Krew brata twego głośno woła ku mnie z ziemi! Bądź więc teraz przeklęty na tej roli, która rozwarła swą paszczę, aby wchłonąć krew brata twego, przelaną przez ciebie. Gdy rolę tę będziesz uprawiał, nie da ci już ona więcej plonu. Tułaczem i zbiegiem będziesz na ziemi! Kain rzekł do Pana: Zbyt wielka jest kara moja, abym mógł ją znieść. Skoro mnie teraz wypędzasz z tej roli, i mam się ukrywać przed tobą, i być tułaczem i zbiegiem na ziemi, każdy, kto mnie spotka, będzie mógł mnie zabić! Ale Pan mu powiedział: O, nie! Ktokolwiek by zabił Kaina, siedmiokrotną pomstę poniesie! Dał też Pan znamię Kainowi, aby go nie zabił, ktokolwiek go spotka. Adam raz jeszcze zbliżył się do swej żony i ta urodziła mu syna, któremu dała imię Set, gdyż – jak mówiła – dał mi Bóg potomka innego w zamian za Abla, którego zabił Kain.

PSALM (Ps 50,1.8.16-17.20-21):
REFREN: Składajcie Bogu dziękczynną ofiarę

Przemówił Pan, Bóg nad bogami,
i wezwał ziemię od wschodu do zachodu słońca.
„Nie oskarżam cię za twe ofiary,
bo twe całopalenia zawsze są przede Mną.

Czemu wymieniasz moje przykazania
i na ustach masz moje przymierze?
Ty, co nienawidzisz karności,
a słowa moje odrzuciłeś za siebie?

Zasiadłszy przemawiasz przeciw bratu,
znieważasz syna swojej matki.
Ty tak postępujesz, a, Ja mam milczeć?
Czy myślisz, że jestem do ciebie podobny?”

AKLAMACJA (Hbr 4,12):
Żywe jest słowo Boże i skuteczne, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca.

EWANGELIA (Mk 8,11-13):
Faryzeusze zaczęli rozprawiać z Jezusem, a chcąc wystawić Go na próbę, domagali się od Niego znaku. On zaś westchnął głęboko w duszy i rzekł: Czemu to plemię domaga się znaku? Zaprawdę powiadam wam: żaden znak nie będzie dany temu plemieniu. I zostawiwszy ich, wsiadł z powrotem do łodzi i odpłynął na drugą stronę.

Zbliżając się do jakiegokolwiek miasta w pewnym momencie zauważamy, że w miarę zmniejszających się kilometrów ustają wszelkie znaki drogowe wskazujące cel podróży. W końcu już w ogóle ich nie ma. Dzisiejsza Ewangelia ukazuje nam Pana Jezusa wobec którego faryzeusze próbują wymusić jakiś znak potwierdzający Jego moc. Spotkanie, jak czytamy w końcówce poprzedniego fragmentu, ma miejsce w Dalmanucie. Jezus z uczniami przeprawił się tam po drugim rozmnożeniu chleba. Odległość, którą przepłynęli to dwadzieścia jeden kilometrów, równa szerokości Jeziora Galilejskiego. Dalmanuta to bowiem przeciwległy brzeg okolic Dekapolu z którego wyruszyli. Nazwę owej miejscowości bibliści tłumaczą jako „powolny podżegacz, prowokator”. Nie dziwi nas zatem fakt, że faryzeusze w takim właśnie miejscu chcą znaku. Prowokują. Podjudzają. Pan Jezus dał już jednak przecież dowód swojej Boskości. Ofiarował chleb do sytości. Problemem nie jest to, aby On dawał inne uzasadnienia, a jedynie fakt ślepoty, która przeszkadza w przyjęciu prawdy o chlebie, który jest Jego Ciałem. Ten znak wystarczy. Bez niego chęć wymuszenia innych jest zawsze ukrytą formą niedowiarstwa.

Dlatego tym, którzy domagają się znaków, my głosimy Chrystusa Ukrzyżowanego, który jest naszym pokarmem na życie wieczne (por. 1 Kor 1,22 i J 6, 54). I za ten znak bądź Panie uwielbiony!

Życzę Ci wybornego Chleba Powszedniego

Niech Dobry Bóg Cię prowadzi i +

brat michał kulczycki ofm cap.


Czterdziesta pierwsza mila: język lata jak łopata

Bible-620x428

Dzisiejsze czytania (zajrzyj tutaj):

(Kpł 13,1-2.45-46)
Tak powiedział Pan do Mojżesza i Aarona: Jeżeli u kogoś na skórze ciała pojawi się nabrzmienie albo wysypka, albo biała plama, która na skórze jego ciała jest oznaką trądu, to przyprowadzą go do kapłana Aarona albo do jednego z jego synów kapłanów. Trędowaty, który podlega tej chorobie, będzie miał rozerwane szaty, włosy w nieładzie, brodę zasłoniętą i będzie wołać: Nieczysty, nieczysty! Przez cały czas trwania tej choroby będzie nieczysty. Będzie mieszkał w odosobnieniu. Jego mieszkanie będzie poza obozem.

(Ps 32,1-2.5.11)
REFREN: Tyś jest ucieczką i moją radością.

Szczęśliwy człowiek, któremu odpuszczona została nieprawość,
a jego grzech zapomniany.
Szczęśliwy ten, któremu Pan nie poczytuje winy,
a w jego duszy nie kryje się podstęp.

Grzech wyznałem Tobie i nie ukryłem mej winy.
Rzekłem: „Wyznaję mą nieprawość Panu”,
a Ty darowałeś niegodziwość mego grzechu.
Cieszcie się i weselcie w Panu, sprawiedliwi,
radośnie śpiewajcie wszyscy prawego serca.

(1 Kor 10,31-11,1)
Czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek innego czynicie, wszystko na chwałę Bożą czyńcie Nie bądźcie zgorszeniem ani dla Żydów, ani dla Greków, ani dla Kościoła Bożego, podobnie jak ja, który się staram przypodobać wszystkim pod każdym względem nie szukając własnej korzyści, lecz dobra wielu, aby byli zbawieni. Bądźcie naśladowcami moimi, tak jak ja jestem naśladowcą Chrystusa.

(Mt 4,23)
Jezus głosił Ewangelię o królestwie i leczył wszelkie choroby wśród ludu.

(Mk 1,40-45)
Pewnego dnia przyszedł do Jezusa trędowaty i upadając na kolana, prosił Go: Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić. Zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego: Chcę, bądź oczyszczony! Natychmiast trąd go opuścił i został oczyszczony. Jezus surowo mu przykazał i zaraz go odprawił, mówiąc mu: Uważaj, nikomu nic nie mów, ale idź pokaż się kapłanowi i złóż za swe oczyszczenie ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich. Lecz on po wyjściu zaczął wiele opowiadać i rozgłaszać to, co zaszło, tak że Jezus nie mógł już jawnie wejść do miasta, lecz przebywał w miejscach pustynnych. A ludzie zewsząd schodzili się do Niego.

Urodzeni około stanu wojennego pewnie pamiętacie te czasy gdy trzepak robił za bramkę, kapsle, czy „hazard” w dołka na złotówki? A rymowanki spod bloku? Prawdziwe krasomówstwo. Na okoliczność dzisiejszej Ewangelii dobrze pasuje ta o języku co lata jak łopata. Uzdrowiony trędowaty miał nic nie mówić o oczyszczeniu. Pan Jezus wysłał go natomiast do jerozolimskich kapłanów, żeby ci „oficjalnie” uznali powrót do zdrowych. Przy okazji miał jeszcze złożyć ofiarę zgodną z ówczesnym prawem. No tak, tylko, że całe to zajście ma miejsce w Galilei. Do judejskiej Jerozolimy kawał drogi. Komu by się chciało… Zdecydowanie łatwiej rozgadać i zrobić szum wokół siebie niż krok za krokiem, but za butem powędrować za prośbą Jezusa. Ech! Cała człowiecza natura – dużo prościej z nostalgią (miesiącami/latami nawet) wspominać jedno wydarzenie jak to się z Jezusem „konie kradło” niż codziennie maszerować za tym co mówi. Gadać każdy, (wiadomo jaki) umie.

Panie Jezu proszę uczyń mnie bardziej skorym do słuchania niż mówienia (por. Jk 1, 19)

Życzę Ci słuchu absolutnego

Niech Cię Dobry Bóg +

brat michał kulczycki ofm cap.

do posłuchania:

do innego spojrzenia: mila dziesiąta: motyle w brzuchu

Mila czterdziesta: peacetolet

4fb68d7d2306452cbc279ea2dfacd98d

Dzisiejsze czytania (zajrzyj tutaj):

(Dz 13,46-49)
Wtedy Paweł i Barnaba powiedzieli odważnie: Należało głosić słowo Boże najpierw wam. Skoro jednak odrzucacie je i sami uznajecie się za niegodnych życia wiecznego, zwracamy się do pogan. Tak bowiem nakazał nam Pan: Ustanowiłem Cię światłością dla pogan, abyś był zbawieniem aż po krańce ziemi. Poganie słysząc to radowali się i wielbili słowo Pańskie, a wszyscy, przeznaczeni do życia wiecznego, uwierzyli. Słowo Pańskie rozszerzało się po całym kraju.

(Ps 117,1-2)
REFREN: Idźcie i głoście śwaitu Ewangelię

Chwalcie Pana, wszystkie narody,
wysławiajcie Go, wszystkie ludy,
bo potężna nad nami Jego łaska,
a wierność Pana trwa na wieki.

(Łk 4,18)
Pan posłał Mnie, abym ubogim głosił dobrą nowinę, więźniom głosił wolność.

(Łk 10,1-9)
Następnie wyznaczył Pan jeszcze innych siedemdziesięciu dwóch i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał. Powiedział też do nich: żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki. Nie noście z sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie! Gdy do jakiego domu wejdziecie, najpierw mówcie: Pokój temu domowi! Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was. W tym samym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co mają: bo zasługuje robotnik na swoją zapłatę. Nie przechodźcie z domu do domu. Jeśli do jakiego miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: Przybliżyło się do was królestwo Boże.

W biografiach św. Franciszka z Asyżu nie brakuje nigdy opisów jego spotkania z sułtanem Melek-El-Kamelem w czasie wyprawy krzyżowej do Egiptu w 1219 roku do której się przyłączył. Miał stanąć wówczas przed dowódcą muzułmanów bez żadnego oręża a jedynie ze słowem pokój. Innym wydarzeniem, które świadczy o świętości Franciszka jest oswojenie wilka z Gubbio. Zwierzę bezlitośnie atakowało najpierw inwentarz a później samych mieszkańców z pozbawianiem życia włącznie. Wychodząc z miasta wszyscy brali ze sobą broń, jak gdyby szli do bitwy. Mimo tego, kto spotkał się z wilkiem sam na sam, nie był w stanie odeprzeć ataku. Franciszek miał zbliżyć się do wilka, uczynić nad nim znak krzyża, przywołać go ku sobie, i rzec: „Pójdź tu, bracie wilku. Rozkazuję ci w imię Chrystusa nie czynić nic złego mnie i nikomu”(…). Dla współczesnych czytelników opisy te mogą tchnąć nieco legendą, niemniej spotyka się obecnie interpretacje, które łączą te dwa epizody. Oswojenie wilka miało być pewną zapowiedzią spotkania z sułtanem. Broń w postaci słów: bracie w kierunku zwierzęcia i pokój tobie wobec sułtana mają ukazywać siłę tkwiącą w rozmowie. Nieco długi wyszedł ten wstęp, ale biorąc pod uwagę dzisiejszą Ewangelię w której Pan Jezus wysyła uczniów w misje owiec wobec wilków i zaproszenie aby w odwiedzanych domach głosili pokój, dostrzegamy, że żyjący dwanaście wieków później Franciszek potraktował to wezwanie równie realnie jak ówcześni słuchacze Pana. Czy zatem w dwudziestym pierwszym wieku jest także możliwe, żeby pistolet zamienić na peacetolet? Czy dziś bronią może być błogosławienie tych, którzy nam złorzeczą? Spróbuj!

A Jezus znowu rzekł do nich: „Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam” (J 20, 21). Bądź uwielbiony Panie za to, że po dwóch tysiącach lat realizm Ewangelii pozostał ten sam!

Życzę Ci dziś sił pokojowych

Niech Dobry Bóg obdarzy Cię swoim +

brat michał kulczycki ofm cap.